Pięć dni zajęło internautom znalezienie podmienionego przed laty syna państwa Zielińskich.
Na starej jesiennej fotografii pozują w komplecie przed domem we wsi Chustki pod Szydłowcem. Elżbieta ma wyciągnięty na garsonkę krochmalony kołnierzyk. January w eleganckiej wiatrówce. Wokół odświętnie prezentujący się nastoletni synowie. Dwóch wygląda jakby zdjęto na nich skórę z matki. Jednak środkowy nie pasuje do reszty. Chudzina. Niziutki. Ciemnooki. I smutniejszy od pozostałych. Stoi na uboczu.
Upłynie jeszcze wiele jesieni od zatrzymania w kadrze tamtej chwili, zanim ten chłopak z ubocza spłonie jako bezdomny w pustostanie, a Zielińscy dowiedzą się, że tego syna podmieniono im w szpitalu.
Polityka
50.2020
(3291) z dnia 08.12.2020;
Społeczeństwo;
s. 38
Oryginalny tytuł tekstu: "Już jestem"