Minimalizm oczekiwań wobec polskiej reprezentacji na mistrzostwach Europy ma dla piłkarzy dobre strony. Wystarczy, że biegają, a już zbierają pochwały.
Kategoria zwycięskich remisów trzyma się w historii polskiego piłkarstwa mocno. A 1:1 z Hiszpanią idealnie się w nią wpisuje. Od niepamiętnych lat nie zdarzyło się na mistrzowskim turnieju, by drużyna narodowa nie przegrała meczu o wszystko, czyli tego drugiego po meczu otwarcia. Tym razem rangę meczu o wszystko, decydującego o pozostaniu w turnieju, będzie miał ten trzeci – ze Szwecją, zaplanowany na środę, już po wydaniu tego numeru POLITYKI. Warto nadmienić, że zwycięstwo oznacza de facto zrealizowanie planu minimum, jak przed turniejem określono wyjście z grupy.
Polityka
26.2021
(3318) z dnia 22.06.2021;
Euro 2020;
s. 91
Oryginalny tytuł tekstu: "Co się stało, Polacy"