Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Społeczeństwo

Czy ofensywę Czarnka można jeszcze powstrzymać?

Przemysław Czarnek podczas konferencji prasowej Przemysław Czarnek podczas konferencji prasowej Dawid Żuchowicz / Agencja Gazeta
To jest alarm – w najdosłowniejszym znaczeniu – przekonują samorządowcy, nauczyciele, rodzice, uczniowie i organizacje społeczne budujące wspólny front przeciwko rządowym planom zmian w oświacie. Pomysłów jest kilka.

Szeroko omawiane projekty zmian prawa oświatowego przygotowywane w Ministerstwie Edukacji i Nauki oraz w kancelarii premiera nie tylko sprowadzają samorządy do roli biernych sponsorów realizacji rządowych wizji i znoszą bariery dla ideologizacji szkoły. W dalszej perspektywie będą również miały antywychowawczy i demoralizujący wpływ na uczniów, pogłębiając ich psychiczne kryzysy. Demolują też szanse na powstawanie wspólnot łączących szkolne społeczności.

Uczniowie się nie liczą

Przypomnijmy: w opublikowanych na rządowych stronach opisach projektów ustaw przewidziane jest m.in. wzmocnienie roli kuratorów przez niemal całkowite przekazanie im (a odebranie samorządom) decyzyjności w sprawach wyboru i odwoływania dyrektorów szkół, wprowadzenie nowej odpowiedzialności karnej dla nich, praktyczne zamknięcie placówek dla organizacji społecznych prowadzących zajęcia edukacyjne.

Minister Przemysław Czarnek nie udaje nawet, że forsując zmiany, ma na względzie interes tych, dla których działają szkoły: uczniów – rozwój ich potencjału, wsparcie wobec wyzwań zmieniającego się świata czy po prostu szczęśliwe życie. Jeśli szef MEiN cokolwiek mówi o dzieciach i nastolatkach, to tyle, że trzeba ich ukształtować – tak by wypełniali przewidzianą przez prawicowy rząd agendę.

Chodzi w szczególności o wierność konserwatywno-narodowym wartościom, danie odporu „ideologii neomarksistowskiej” i przywrócenie Polsce roli przedmurza chrześcijaństwa.

Reklama