Od pewnego czasu rocznica zbrodni w Jedwabnem ściąga różnej maści ekstremistów jak muchy do miodu. W tym roku zjawili się wyjątkowo tłumnie i na pewno nie po to, by pochylić głowy nad grobami ofiar. Przeciwnie.
Miasteczko Jedwabne na Podlasiu 80. rocznicy mordu na swoich żydowskich mieszkańcach, jak zwykle, nie obchodziło. Żadnego plakatu okolicznościowego, żadnej informacji o uroczystościach, żadnej tabliczki wskazującej drogę do pomnika ofiar. Tak jakby wszystko, co tu się wydarzyło 10 lipca 1941 r., zostało wymazane nie tylko z pamięci, ale też z historii Jedwabnego.