Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Czy wszyscy nauczyciele są zaszczepieni? Nie łudźmy się

Szczepienia nauczycieli i nauczycielek Szczepienia nauczycieli i nauczycielek Krzysztof Ćwik / Agencja Gazeta
Mówi się, że zaszczepiło się ok. 70–80 proc. pedagogów, ale to może oznaczać, że w jednych szkołach zaszczepiło się 100 proc. kadry – bo dyrektor naciskał – a w innych mniej niż połowa. Mogły też być naciski w drugą stronę.

Rok temu spodziewaliśmy się, że nauka stacjonarna potrwa krótko. Ale żeby tylko trzy tygodnie?! Zanim w październiku zamknięto wszystkie szkoły w Polsce, moje liceum już było na kwarantannie. Wszystko przez to, że mieliśmy kontakt z osobami zakażonymi covid-19 i nie byliśmy zaszczepieni. Teraz powinno być inaczej. Przecież wszyscy przyjęliśmy szczepionkę. Tylko czy na pewno wszyscy?

Zaszczepieni? Jednak nie wszyscy

Kiedy w maju wróciliśmy do nauczania stacjonarnego po prawie ośmiu miesiącach przerwy, w pokoju nauczycielskim panowała atmosfera euforii. Wszyscy jesteśmy w pełni zaszczepieni, więc nic nam już nie grozi. Teraz trzeba przekonać uczniów, a wtedy w nowym roku szkolnym będziemy całkowicie bezpieczni. Niestety prawda okazała się brutalna. Nauczyciele – nie tylko w mojej szkole – zachowywali się jak ci, którzy głosują na PiS: nie przyznawali się do tego. Nie wszyscy się zaszczepili. Niektórzy nawet nie zamierzają.

Trudno przekonać uczniów do szczepień, gdy wśród nauczycieli są antyszczepionkowcy. „Gdzieś pewnie są, ale przecież nie w naszej szkole” – myśleli ci, którzy się zaszczepili. Tuż przed wakacjami zamurowało nas, gdy koleżanka zaczęła się żalić, iż jest zmuszana do zaszczepienia, inaczej nie dostanie w wakacje pracy w branży turystycznej. Jak to zmuszana? To ty nie jesteś zaszczepiona? Okazało się, że takich ludzi w gronie pedagogicznym jest więcej, ale siedzą cicho. Nie przyznają się do swoich decyzji, ponieważ większość wyznaje pogląd, że należy się szczepić.

Reklama