Nikt nie chce powrotu do nauczania zdalnego non stop, ale pracy stacjonarnej też mamy dość. I nauczyciele, i uczniowie są zgodni, że najlepszy byłby układ dwa–trzy tygodnie w szkole, tydzień w domu. Inaczej padniemy z nadmiaru obowiązków i strachu przed zachorowaniem.
Na lekcji polskiego chciałem powiedzieć „Konrad”, ale powiedziałem „Kordian”. Nie przejęzyczyłem się, tylko pomyliłem. Trochę trwało, zanim się zorientowałem, że popełniłem błąd. Uczniowie patrzyli na mnie ze zdziwieniem. Polonista, a nie wie, że w „Dziadach” nie ma Kordiana? Usprawiedliwiłem się tym, że w nocy spałem pięć i pół godziny.