Osoby czytające wydania polityki

„Polityka” - prezent, który cieszy cały rok.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Chrońmy nasze dzieci przed Barbarą Nowak, póki jeszcze czas!

Małopolska kurator oświaty Barbara Nowak Małopolska kurator oświaty Barbara Nowak Jakub Włodek / Agencja Gazeta
Na liście przygotowanej przez małopolską kurator oświaty znalazły się zapewne wszystkie organizacje społeczne pracujące na rzecz dzieci i młodzieży, a mające na uwadze prawa człowieka oraz kwestie równości i niedyskryminowania.

Niesamowita Barbara Nowak – słynna małopolska kuratorka oświaty, co rusz zadziwiająca nas swoją gorliwością w narzucaniu szkołom najbardziej radykalnej indoktrynacji katolickiej – nie spoczęła na laurach ani, jak mówi klasyk, nie skorzystała z okazji, by siedzieć cicho.

Po kompromitującej wypowiedzi wyrażającej sceptycyzm wobec szczenień, za którą skrytykował ją nawet sam minister Czarnek, nadal czuje się na tyle pewna siebie, by pozwolić sobie na kolejny popis katolickiego fundamentalizmu. Otóż kierując się wskazówkami Ordo Iuris oraz antyszczepionkowego stowarzyszenia Chrońmy Nasze Dzieci, sformułowała „listę podmiotów, które nie stosują się do prawa oświatowego” i których nie należy zapraszać do szkół. Na tej z pewnością zaszczytnej dla każdego, kto się na niej znalazł, liście „organizacji zakazanych” znalazły się m.in. Amnesty International, Fundacja Dajmy Dzieciom Siłę, Fundacja Edukacyjna Jana Karskiego, Centrum Żydowskie w Oświęcimiu, Fundacja Rodzin i Opiekunów Osób z Zespołem Downa „Bardziej Kochani” oraz… Związek Nauczycielstwa Polskiego. Te niebezpieczne organizacje „realizują strategię stopniowej destrukcji norm społecznych, a celem działaczy jest seksualizacja pod pozorem edukacji”.

Czytaj też: Kurator Nowak straszy eksperymentem

Lista Nowak jak broszura Ordo Iuris

Lista nie jest żadnym oficjalnym dokumentem i być może opinia publiczna zdoła zapobiec temu, aby się takim stała. Poznaliśmy ją dzięki trojgu posłom Koalicji Obywatelskiej: Aleksandrowi Miszalskiemu, Krystynie Szumilas i Markowi Sowie, którzy 18 stycznia przeprowadzili kontrolę poselską w małopolskim kuratorium. Kontrola była reakcją na wypowiedź Barbary Nowak w wywiadzie dla Radia ZET 7 stycznia, gdy orzekła, że na 800 przypadków, gdy jakaś organizacja przeprowadzała zajęcia w szkole, 400 nie miało na to zgody rodziców, w związku z czym prawo powinno dawać w tej sprawie uprawnienia nadzorcze kuratoriom. O wynikach kontroli poinformował portal OKO.press.

Zapytana o źródła swoich rewelacji Barbara Nowak powołała się na skrajnie tendencyjny dokument Ordo Iuris „Chrońmy dzieci!” oraz na opinię stowarzyszenia „Chrońmy Nasze Dzieci”, rozpowszechniające kłamstwa na temat szczepień. W źródłach tych nie ma żadnego wiarygodnego potwierdzenia tezy, że połowa zajęć prowadzonych przez pozaszkolne organizacje nie ma na to zgody rodziców. Są tam za to wykazy ważnych organizacji. Ordo Iuris wymienia 28, twierdząc, że wszystkie pojawiły się w szkołach bez zgody rodziców. To bardzo powściągliwa lista, bo antyszczepionkowcy naliczyli ich aż 203.

Nie ma jednak sensu odróżniać Ordo Iuris od „Chrońmy Nasze Dzieci”, bo lista sprokurowana przez tę ostatnią została zamieszczona w tej samej, wzmiankowanej broszurze Ordo Iuris. Są to zapewne wszystkie organizacje pracujące na rzecz dzieci i młodzieży, a mające na uwadze prawa człowieka oraz kwestie równości i niedyskryminowania. W zasadzie wszystko, co w polskiej przestrzeni społeczeństwa obywatelskiego nie idzie po linii ideologii Kościoła katolickiego, jest na tej liście.

Dziś są to jeszcze nieformalne wykazy. Nie boimy się ich tak bardzo, bo wydaje się nam, że PiS zdąży stracić władzę, zanim wprost zakaże funkcjonowania organizacji pozarządowych, których postępowość oraz demokratyczne i równościowe przesłanie kłuje w oczy Kościół, pragnący mieć monopol ideologiczny w przestrzeni publicznej, a zwłaszcza w sferze edukacji. Niestety, wcale nie jest przesądzone, że to, co obecnie stanowi eksces i egzotykę na marginesie działalności reżimu, nie stanie się rutynową praktyką. Jeśli PiS utrzyma się u władzy, represje i szykany wobec osób i organizacji znienawidzonych przez fundamentalistów religijnych mogą stać się zorganizowaną i planową działalnością władz.

Faszyzm zaczyna się od małych ekscesów

Wielkim błędem jest „niewyobrażanie sobie, że…”. Brak wyobraźni w polityce to zgubne wishful thinking, oparte na przekonaniu, że przyszłość będzie wyglądała z grubsza tak jak teraźniejszość. Oswojeni z teraźniejszością oswajamy, a raczej zaklinamy przyszłość, aby nas niczym złym nie zaskoczyła. Czy na początku lat 30. ktoś przypuszczał, że kilka lat później na uniwersytetach będzie obowiązywało getto ławkowe dla Żydów, a życie publiczne zostanie bezwzględnie zdominowane przez skrajną prawicę? Przecież w warszawskich restauracjach grały orkiestry, w kinach wyświetlano filmy z roznegliżowanymi paniami, a na Bielanach kręciła się karuzela. Cóż mogłoby temu radosnemu światu zagrozić? Tymczasem faszyzm zaczyna się właśnie od małych ekscesów i ekstrawagancji w wykonaniu egzotycznych zelotów. A potem robi się za późno. Pewne na tym świecie są właściwie tylko karuzele.

Na stronach Sejmu można znaleźć dekret prezydenta RP Ignacego Mościckiego z 22 listopada 1938 r. „o rozwiązaniu zrzeszeń wolnomularskich”, w którym czytamy, że „zrzeszenia wolnomularskie (masońskie) uznaje się za rozwiązane z mocy samego prawa”, a „majątek rozwiązanych zrzeszeń przeznacza się na cele dobroczynności”. Przynależność do którejś z organizacji masońskich lub „zależnych” zagrożona była karą pięciu lat więzienia. Zakaz i sankcja objęła wszystkie organizacje „odbierające od swoich uczestników przyrzeczenie bezwzględnej tajemnicy lub bezwzględnego posłuszeństwa”, a surowe kary groziły nie tylko członkom takich organizacji, lecz również osobom je popierającym. To, że dekret nie odnosił się do hierarchicznych organizacji kościelnych, takich jak zakony, gdzie tajemnica i posłuszeństwo stanowią typowe elementy reguły, rozumiało się samo przez się.

Czytaj też: Kościół i masoneria

Jak to było z masonami

Słynny ten dekret jest jednym z najbardziej wymownych przykładów faszyzacji stosunków politycznych w epoce tzw. sanacji. Wprawdzie masoneria zawsze była mocno podzielona i nigdy nie brakowało w niej katolików, i to katolików w sutannach, a nawet nacjonalistów, skłonnych popierać reżimy autorytarne, to jednak rozbrat z faszyzmem nastąpił bardzo szybko. Mussolini rozpędził masonów jeszcze w latach 20., a tego samego domagali się od rządu polskiego jego rodzimi naśladowcy i admiratorzy z rozmaitych ugrupowań „narodowodemokratycznych”.

W końcu dopięli swego. Nienawiść Kościoła katolickiego i jego akolitów do masonerii wiązała się z zasadniczo postępowym charakterem tego ruchu. Większość masonów popierała reformy liberalne, których częścią było pozbawienie Kościoła dawnych feudalnych przywilejów, a także deklerykalizacja państwa i prawa. Na domiar złego wolnomularze (nawet ci duchowni) zwalczali katolicyzm zabobonny i czysto obrzędowy, a także wszelką ciemnotę i antynaukowe przesądy, co zresztą przysporzyło lożom masońskim opinię organizacji oświeceniowych. W dzisiejszych kategoriach można by je określić jako umiarkowanie konserwatywne, a świat z marzeń masonów XIX i pierwszej połowy XX w. to z pewnością nie jest to, co dziś wyobrażamy sobie jako demokratyczne i równościowe społeczeństwo.

Czytaj też: Czy masoni rządzą światem?

Jeszcze egzotyczna Barbara Nowak

Mimo dość konserwatywnego charakteru masonerii Kościół i prawicowe reżimy, podnoszące katolicyzm do rangi religii państwowej (jak we Włoszech Mussoliniego, Hiszpanii Franco albo Portugalii Salazara), tępiły ją prawie tak zajadle jak „komunistów”, czyli wszelką lewicę upominającą się o prawa robotników i propagującą dominującą rolę państwa w gospodarce. Wszystko bowiem, co świeckie, od Kościoła niezależne, a jednocześnie mogące konkurować z nim o rząd dusz, tratowane było jak najgorszy wróg i zwalczane.

Barbara Nowak dziś jest egzotyczna – w czasach przedwojennych byłaby zupełnie typową przedstawicielką ówczesnej władzy. Zwracałaby uwagę najwyżej płcią, bo współcześni fundamentaliści korzystają z wielu zdobyczy kultury liberalnej, łącznie z dostępem kobiet do stanowisk publicznych, którego dawniej prawie nie było.

Egzotyczna Barbara Nowak może za kilka lat przestać kogokolwiek dziwić. Żaba w naszych umysłach pływa w coraz gorętszej wodzie i sami nie zauważymy, gdy się w niej ugotuje i nie będzie już komu skrzeczeć przeciwko reżimowi szowinistów i bigotów. Jeśli do tego dopuścimy, nasze dzieci nam tego nie wybaczą. Dlatego chrońmy je przed Ordo Iuris i Barbarą Nowak, póki jeszcze czas!

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kultura

Mark Rothko w Paryżu. Mglisty twórca, który wykonał w swoim życiu kilka wolt

Przebojem ostatnich miesięcy jest ekspozycja Marka Rothki w paryskiej Fundacji Louis Vuitton, która spełnia przedśmiertne życzenie słynnego malarza.

Piotr Sarzyński
12.03.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną