Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Marta Lempart w Sejmie: Kobiety będą umierały bez zmiany prawa. Ani jednej więcej!

Marta Lempart w Sejmie Marta Lempart w Sejmie Sejm
Nasza ustawa to program naprawczy, który likwiduje masową praktykę łamania praw kobiet – mówiła o obywatelskim projekcie liberalizacji dostępu do aborcji liderka OSK. PiS chce wyrzucić go do kosza.

Mam zaszczyt występować dziś przed państwem w bardzo formalnej i znaczącej roli, jako pełnomocniczka obywatelskiego komitetu inicjatywy ustawodawczej „Legalna aborcja bez kompromisów”. (...) Przychodzę z projektem ustawy, która odpowiada europejskim i światowym standardom w dziedzinie ochrony zdrowia i życia kobiet – zaczęła wystąpienie w Sejmie Marta Lempart (Strajk Kobiet). Pod obywatelskim projektem ustawy o bezpiecznym przerywaniu ciąży i innych prawach reprodukcyjnych zebrano ponad 200 tys. podpisów. Złożono je w Sejmie w marcu, a w środę 22 czerwca odbyło się jego pierwsze czytanie. Czyli w ostatnim możliwym terminie.

Lempart mówiła, że projekt napisano na podstawie twardych danych oraz wiedzy medycznej. – Nasza ustawa to program naprawczy. Jeden z wielu, którego potrzebujemy. To program naprawczy, który likwiduje masową praktykę łamania praw kobiet w zakresie dostępu do ochrony zdrowia. Przypomniała, że „po oświadczeniu zespołu magister Przyłębskiej zasiadającego w dawnym budynku Trybunału Konstytucyjnego” szpitale w Polsce skazują kobiety na tortury, odmawiając im świadczenia medycznego, jakim jest aborcja, w przypadku ciężkich i nieusuwalnych wad płodu. – Przegrywamy i będziemy przegrywać sprawy przez ETPCz z powodu tortur i nieludzkiego traktowania, a kobiety będą umierały. Naprawmy to! Ani jednej więcej! – podkreślała liderka Strajku Kobiet.

Codziennie cztery osoby wyjeżdżają z naszą pomocą na zabieg aborcji do zagranicznej kliniki. W zeszłym roku wydałyśmy 1,5 mln zł na zabiegi aborcji dla tych osób, których na to nie było stać. Tylko w 2021 r. łączna liczba osób, które miały z nami aborcję, wynosiła 34 tys. – mówiła z kolei Natalia Broniarczyk z Aborcyjnego Dream Teamu. Odnosząc się do pomysłu zorganizowania referendum w tej sprawie, odparła, że „jedyne słuszne referendum aborcyjne odbywa się w prywatnej łazience nad pozytywnym wynikiem testu ciążowego. Mają one 100-procentową frekwencję, nie ma złych odpowiedzi, a pytanie jest proste: czy chcę kontynuować tę ciążę. Tu nie da się zrobić reasumpcji”.

Broniarczyk opowiedziała też o swoim doświadczeniu: – Wiem, o czym mówię, bo pamiętam, jak sama byłam w niechcianej ciąży. Nie sprawdzałam wtedy kodeksu karnego ani katechizmu. Pierwsze, co zrobiłam, to zajrzałam na stan konta i sprawdziłam cenniki słowackich klinik. Szybko przekonałam się, że aborcja w klinice jest poza moim zasięgiem. Wtedy nie działała jeszcze Aborcja bez Granic, która pomaga w opłaceniu zabiegu. Zamówiłam tabletki i miałam aborcję w piątkowy wieczór. Po wszystkim byłam bardzo głodna, zamówiłam pizzę, a uczucie ulgi było nie do opisania.

PiS wyrzuci obywatelską ustawę do kosza?

Anna Milczanowska (PiS) w trakcie dyskusji nad projektem mówiła, że „charakteryzuje go brak szacunku dla życia i jednoczesny brak poszanowania dla wolności sumienia”. Wspominała także o prawach „dzieci poczętych”, naruszaniu wolności lekarzy i klauzuli sumienia. Posłanka zadeklarowała, że PiS zagłosuje przeciwko dalszym pracom nad projektem.

Ten projekt to sprzeciw Polek i Polaków wobec draństwa, które ufundowali nam Kaczyński, Ziobro, Przyłębska. To przez was Polki boją się mieć dzieci, bo wiedzą, że nie znajdą tu bezpieczeństwa i wsparcia. Projekt obywatelski to głos o normalność w Polsce, dlatego zagłosujemy o przedłużenie prac nad nim w komisjach zdrowia oraz polityki społecznej – mówiła z kolei Barbara Nowacka (Koalicja Obywatelska).

„Za” projektem liberalizacji aborcji zagłosuje także Lewica. Posłanka Katarzyna Kotula zaprezentowała w Sejmie mapę Europy, na której Polska jest jedynym na kontynencie dużym krajem z zakazem przerywania ciąży. – W Polsce przez 30 lat obowiązywał pseudokompromis, do którego doprowadzili panowie w garniturach i panowie w sutannach. Nie ma dziś powrotu do tego kompromisu. Składam wniosek o natychmiastowe przejście do drugiego czytania, bo Polki nie mogą czekać – mówiła.

Koalicja Polska zapowiedziała, że chciałaby wprowadzić do obywatelskiego projektu poprawki, a Konfederacja – wyrzucić go do kosza.

Legalna aborcja. Bez kompromisów

Komitet Inicjatywy Obywatelskiej „Legalna aborcja. Bez kompromisów” zawiązał się po zaostrzeniu prawa aborcyjnego w 2020 r. W jego skład wchodzą przedstawicielki szerokiej koalicji organizacji społecznych, takich jak Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, Strajk Kobiet, Aborcyjny Dream Team, a także posłanki Zielonych oraz Lewicy, m.in. Katarzyna Kotula, Wanda Nowicka, Marcelina Zawisza i Magdalena Biejat.

Projekt daje Polkom prawa, jakich przez ostatnie 30 lat nie miały. Otwiera go deklaracja, że każda osoba ma prawo do samostanowienia w dziedzinie swojej płodności, rozrodczości i rodzicielstwa. Aborcja jest tu traktowana jako jedno z wielu świadczeń medycznych gwarantowanych wszystkim płacącym składki zdrowotne. Zakłada się, że przerywanie ciąży do 12. tygodnia będzie możliwe bez konieczności podania powodów. Po tym terminie aborcja wciąż miałaby być darmowa i legalna w trzech przypadkach: gdy ciąża jest wynikiem czynu zabronionego, zagraża zdrowiu lub życiu kobiety, a także gdy wykryto ciężkie i nieodwracalne uszkodzenia płodu.

Projekt zakłada prócz tego ścisłe terminy przerwania ciąży i sankcje dla podmiotów leczniczych za nieuzasadnioną odmowę lub zaniechanie udzielenia pomocy; aborcja ma się odbyć nie później niż 72 godziny po złożeniu przez pacjentkę wniosku w tej sprawie. Jednocześnie na dyrektorów szpitali zostałby nałożony obowiązek zatrudniania podwykonawców w przypadku odmowy aborcji z powodu klauzuli sumienia przez wszystkich lekarzy pracujących w danej placówce.

Co ważne, aborcja zostałaby całkowicie zdepenalizowana, a przepisy karne przewidujące odpowiedzialność lekarzy i osób trzecich za przeprowadzanie zabiegów – zniesione. Projekt wprowadza zasadę 24 godzin na rozpoznanie przez komisję lekarską przypadków odmowy aborcji oraz rozszerzenie programu darmowych badań prenatalnych o test PAPP-A i ßhCG na wszystkie pacjentki w ciąży.

Konferencja prasowa komitetu Legalna Aborcja. Bez KompromisówAdam Stępień/Agencja GazetaKonferencja prasowa komitetu Legalna Aborcja. Bez Kompromisów

Donald Tusk za liberalizacją prawa aborcyjnego

„To europejskie standardy, koniec hipokryzji, minimum szacunku i autonomii dla osób, które mogą zajść w ciążę. Odzyskanie sprawczości i poczucia bezpieczeństwa przez polskie rodziny. Kobiety zasługują na to, żeby samodzielnie decydować o sprawach intymnych, prywatnych i zdrowotnych, do których zalicza się aborcja. Bez ingerencji i pouczania polityków, lekarzy, prokuratorów, urzędników” – podsumowuje projekt Kamila Ferenc z Federy. „Przez ponad 30 lat działania Federy widziałyśmy na co dzień determinację osób w Polsce, by odzyskać kontrolę nad swoim życiem. Ich zdanie zasługuje na szacunek” – dodaje Krystyna Kacpura, prezeska Fundacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny.

Nawet jeśli projekt przejdzie po pierwszym czytaniu do dalszych prac w komisji (zgodnie z zasadą, że „projekty obywatelskie powinny dostać szansę”), to właśnie tam prawdopodobnie utknie do wyborów w 2023 r. i przejdzie na następną kadencję Sejmu. Wielkich szans na zmianę prawa teraz więc nie ma, ale środowa debata i czwartkowe głosowanie jest testem dla opozycji i składanych przez nią deklaracji w sprawie zmiany prawa aborcyjnego już po wyborach.

7 czerwca w Wałbrzychu lider największej partii opozycyjnej Donald Tusk zadeklarował, że jeśli PO wygra wybory, zagwarantuje legalny dostęp do aborcji do 12. tygodnia ciąży (po konsultacji pacjentki z lekarzem). Czy ma poparcie w partii w tej sprawie? Choćby i z tego powodu warto patrzeć na to, co będzie działo się w tym tygodniu w Sejmie.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
O Polityce

Dzieje polskiej wsi. Zamów już dziś najnowszy Pomocnik Historyczny „Polityki”

Już 24 kwietnia trafi do sprzedaży najnowszy Pomocnik Historyczny „Dzieje polskiej wsi”.

Redakcja
16.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną