Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Społeczeństwo

Sprawcy i oprawcy

Oprawcy zwierząt chodzą wolno. Kary są surowsze, ale nie zmieniło się nic

Nawet jeśli sprawa o krzywdzenie zwierząt trafi do sądu, kara nie jest pewna. Najczęstszą przyczyną braku kary dla oskarżonych o przestępstwa z ustawy o ochronie zwierząt jest warunkowe umorzenie postępowania karnego na okres próby. Nawet jeśli sprawa o krzywdzenie zwierząt trafi do sądu, kara nie jest pewna. Najczęstszą przyczyną braku kary dla oskarżonych o przestępstwa z ustawy o ochronie zwierząt jest warunkowe umorzenie postępowania karnego na okres próby. Katarzyna Mała / EAST NEWS
Większość sprawców przestępstw wobec zwierząt pozostaje bezkarna. Prawie 80 proc. z nich nawet nie musi iść do sądu.
Instytucjonalne ignorowanie znęcania się nad zwierzętami jest groźne. Badania potwierdzają, że okrucieństwo wobec zwierząt jest wskaźnikiem ryzyka przemocy wobec ludzi.Shutterstock Instytucjonalne ignorowanie znęcania się nad zwierzętami jest groźne. Badania potwierdzają, że okrucieństwo wobec zwierząt jest wskaźnikiem ryzyka przemocy wobec ludzi.

Po nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt, która cztery lata temu zaostrzyła kary za znęcanie się nad zwierzętami, Ministerstwo Sprawiedliwości zapewniało, że nastąpił 20-proc. wzrost liczby aktów oskarżenia wniesionych do sądów. Stowarzyszenia Ekostraż i Czarna Owca Pana Kota powiedziały: sprawdzam. I przeanalizowały niemal 10 tys. spraw ze 189 prokuratur rejonowych i 146 sądów tego samego szczebla (około połowy sądów w kraju). Była to powtórka monitoringu ścigania i karania sprawców przestępstw przeciwko zwierzętom, jaki te organizacje przeprowadziły w 2016 r. Z porównania zebranych danych wynika, że nie zmieniło się właściwie nic. W latach 2012–16 zaledwie 19 proc. spraw o przemoc wobec zwierząt kończyło się wniesieniem przez prokuraturę aktu oskarżenia do sądu. Po sześciu latach i zaostrzeniu kar statystyka drgnęła o 1,5 proc.

– Surowsze kary więzienia nie rozwiązują problemu, są tylko populistyczną zagrywką – mówi Dawid Karaś, autor obu raportów. – Ofiary ludzkiej przemocy, sadyzmu i nieodpowiedzialności, pozbawione podmiotowości prawnej, często nie mogą liczyć na skuteczną ochronę przez instytucje publiczne, a sprawcy bez specjalnego trudu unikają ścigania i sprawiedliwych kar.

Karaś nie może zapomnieć psa, któremu łańcuch wrósł w szyję. Zalęgły się larwy much, wdało zakażenie, pies zmarł na skutek sepsy. Właściciel tłumaczył prowadzącym dochodzenie, że pies miał długą sierść i on tego nie widział. Nie chciał, by psu stała się krzywda. Podobnie rolnik, który twierdził, że nie miał zamiaru znęcać się nad 21 krowami, czterema końmi i owcą, ale zwierzęta były zagłodzone, chore i tak zaniedbane, że Powiatowa Inspekcja Weterynaryjna w Kazimierzy Wielkiej najpierw zawiadomiła organy ścigania, a potem kilkukrotnie skutecznie zaskarżała postanowienia o odmowie wszczęcia lub umorzeniu postępowania wydawane przez prokuraturę.

Polityka 41.2022 (3384) z dnia 04.10.2022; Społeczeństwo; s. 35
Oryginalny tytuł tekstu: "Sprawcy i oprawcy"
Reklama