Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Weź kij na martwaka

Agnieszka Szpila, pisarka, matka niepełnosprawnych dzieci: Weź kij na martwaka

Agnieszka Szpila Agnieszka Szpila materiały prasowe
Z Agnieszką Szpilą, pisarką i matką córek z niepełnosprawnościami, o przedefiniowaniu rodziny i odnajdywaniu zaskakujących cech w samym sobie.
Niedawno był kolejny protest opiekunów osób z niepełnosprawnościami pod Sejmem. I co, przyszedł ktoś? Nikt.Marta Frej Niedawno był kolejny protest opiekunów osób z niepełnosprawnościami pod Sejmem. I co, przyszedł ktoś? Nikt.

MARTYNA BUNDA: – Nie ma pani praw autorskich do swoich książek. Również tej nominowanej do Nike. W Polsce można być albo pisarką, albo matką niepełnosprawnych dzieci.
AGNIESZKA SZPILA: – Oddałam prawa autorskie do swojej twórczości, bo nie mogłabym jej wydać, nie tracąc tej drobnej, ale stałej pomocy finansowej państwa, bez której trudno jest przeżyć (według ustawy o świadczeniach rodzinnych: „o świadczenie pielęgnacyjne mogą ubiegać się osoby, które nie podejmują lub rezygnują z zatrudnienia lub innej pracy zarobkowej w celu podjęcia opieki...”). Nie mam wielu innych oczywistości – na przykład przywileju myślenia z radością o wakacjach. Większość ludzi czeka na tych parę tygodni w roku z nadzieją. Ja już od września żyję lękiem przed kolejnym zamknięciem szkół. Potem przychodzi ten moment, gdy płaczę, bo zaczyna się w moim życiu 11-tygodniowy maraton bez snu, odpoczynku, z oczami non stop dookoła głowy, w ciągłym lęku o nasze fizyczne bezpieczeństwo. Bo najstarsza córka, 16-letnia, kiedy ma atak złości, staje się fizycznie groźna.

Od 20 czerwca do 1 września przestaję pisać. Odłączam się od tego wentyla bezpieczeństwa psychicznego, bo nie da się pracować przy moich córkach. Od kiedy się urodziły, nie przeczytałam przy nich ani jednej strony książki, więc co dopiero mówić o tworzeniu. W tym roku po raz pierwszy spróbowałam to zmienić. Żeby napisać tekst dla „Krytyki Politycznej”, który jest punktem wyjścia do naszej rozmowy, zarywałam noce, gdy dziewczyny usnęły, pisałam pod kołdrą albo schowana za sedesem, bo tam nie można znienacka niczym oberwać, płakałam, kreśliłam, ale zrobiłam ten rodzaj pornograficznego odsłonięcia swojej traumy: opisałam, jak to jest opiekować się córkami takimi jak moje.

Polityka 42.2022 (3385) z dnia 11.10.2022; Społeczeństwo; s. 33
Oryginalny tytuł tekstu: "Weź kij na martwaka"
Reklama