Wypije za błędy
Wypije za błędy? Celebryci za kółkiem na podwójnym gazie. Już nie ma taryfy ulgowej
Jubileuszowy koncert na opolskim festiwalu – z okazji 75-lecia jednego z najwybitniejszych polskich tekściarzy – zatytułowano „Trzy ćwiartki Jacka Cygana”. Jedną z jego gwiazd miał być Ryszard Rynkowski, który na koncert jednak nie dojechał. Pierwsza informacja była prosta: artysta miał kolizję na trasie i jest poobijany.
„Ryszard jechał do Opola. Miał wypadek samochodowy. Obrażenia są bolesne. Ryśku, nikt za ciebie lepiej nie zaśpiewa tu »Wypijmy za błędy«” – powiedział Jacek Cygan ze sceny w polskim amfiteatrze, dedykując te słowa Rynkowskiemu, być może nie zdając sobie sprawy ze swoistego profetyzmu tych słów.
Kilka godzin później okazało się bowiem, że piosenkarza, który po stłuczce wrócił do domu, z tego domu wyprowadziła policja. Artystę po obudzeniu przebadano alkomatem, przewieziono do izby zatrzymań – do wytrzeźwienia. I przekazano, że w wydychanym powietrzu, tuż po zatrzymaniu, stwierdzono u niego 1,6 promila alkoholu.
Media szybko zdobyły opis zdarzenia: w sobotę 14 czerwca w miejscowości Żmijewko doszło do drogowej kolizji. Ryszard Rynkowski usiłował wyminąć inne auto na drodze. Kiedy jechał środkiem jezdni, zderzył się z bokiem nadjeżdżającego z naprzeciwka samochodu osobowego. Kierowca tego auta nie odniósł obrażeń, ale zatrzymał się na poboczu. Zapisał numer rejestracyjny samochodu, który odjechał z miejsca zdarzenia. I zadzwonił po policję. Ta w domu właściciela auta, które nie zatrzymało się po kolizji, była już godzinę później. I zabrała gospodarza na komisariat w Brodnicy.
Aleksandra Laskowska, aspirant sztabowa z Komendy Głównej Policji: – Nie ma znaczenia, czy policjanci zatrzymują kogoś znanego, gwiazdę, polityka czy zwykłego obywatela. Wszyscy traktowani są tak samo i wobec wszystkich wykonuje się takie same czynności.