– PiS zapowiadał cuda, np. trzy miliony mieszkań, ale się z nich nie wywiązał. Kolej na nas. Zapewniam, że w partii atmosfera już jest cudowna – ujawnia jeden z posłów. Ma nadzieję, że atmosfera ta szybko rozszerzy się na resztę kraju.
Są sygnały z terenu świadczące o tym, że w niecały miesiąc po zwycięstwie wyborczym PO w sprawie cudów coś drgnęło. „Gazeta Wyborcza” poinformowała niedawno o cudzie na warszawskim Okęciu, gdzie grupa mieszkańców dostrzegła wizerunek Matki Boskiej na drzewie, dokładnie w miejscu uciętego konara. Cud zaskoczył wszystkich. Kościół w tej sprawie na razie milczy, Platforma także nie wydała oświadczenia, choć nieoficjalnie politycy tej partii przyznają, że akurat na Okęciu mieli nadzieję na inny cud, np. oddanie do użytku nowego terminalu na lotnisku im. Chopina. – Niestety, na ten cud na razie nie mamy co liczyć, dlatego koncentrujemy się na tym, co jest. W tej chwili badamy, czy zdarzenie na Okęciu to prawdziwy cud, czy kolejna prowokacja CBA – mówi jeden z członków partyjnej grupy roboczej ds. cudów. I zapewnia, że partii zależy na każdym cudzie i do każdego cudu zamierza podejść poważnie.
Chociaż PO cudu na Okęciu nie bagatelizuje, wiadomo, że interesują ją znacznie większe cuda, np. cudowne uzdrowienie służby zdrowia czy wybudowanie paru autostrad. Nad własnym spektakularnym pomysłem pracuje Hanna Gronkiewicz-Waltz, która pragnie w cudowny sposób przenieść budowę Stadionu Narodowego na peryferie stolicy, tak daleko, że nawet jeszcze nie wiadomo gdzie.
– To bardzo ambitne zamierzenie – nie kryją jej współpracownicy. – Gdyby udało się jej doprowadzić projekt do końca, inauguracja Euro 2012 w Warszawie byłaby niewątpliwie największym cudem w naszej części Europy.