Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Sport

Nerwowa redukcja strat po dymisji Skrzypczyńskiego. Co dalej z polskim tenisem?

Mirosław Skrzypczynski Mirosław Skrzypczynski Mateusz Grochocki / EAST NEWS
Oskarżany o molestowanie seksualne prezes Polskiego Związku Tenisowego Mirosław Skrzypczyński ustąpił ze stanowiska. A w federacji trwa gorączkowa walka o zatrzymanie sponsorów.

Kaliber zarzutów formułowanych w artykułach Onetu jest potężny: byłe podopieczne trenera Mirosława Skrzypczyńskiego w Energetyku Gryfino opowiedziały – anonimowo, poza posłanką Lewicy Katarzyną Kotulą – że napastował je seksualnie. Jego najmłodsze ofiary kończyły wówczas naukę w szkole podstawowej. Pod nazwiskiem o seksualne napastowanie oskarżyła prezesa PZT także pracownica hotelu pod Warszawą. Wcześniej na tym samym portalu ukazały się oskarżenia o terroryzowanie przez Skrzypczyńskiego w zaciszu domowych czterech ścian żony i dwóch córek. Ale one same kategorycznie temu zaprzeczyły w swoich mediach społecznościowych.

Skrzypczyński odchodzi

Skrzypczyńskiego nie dało się obronić i dość szybko zrozumieli to jego koledzy z zarządu PZT. Obiecują powołanie wewnętrznej komisji – złożonej wyłącznie z kobiet – która ma możliwie szybko zweryfikować zarzuty. Jeśli się potwierdzą, Skrzypczyński ma złożyć rezygnację z wszelkich stanowisk w PZT. Sprawa musi zostać dogłębnie i uczciwie wyjaśniona, będziemy śledzić jej dalsze losy.

W centrali polskiego tenisa na razie panuje popłoch. Sponsorzy grożą odejściem, a mianowanego w trybie nagłym prezesem Dariusza Łukaszewskiego czeka niebawem seria osobistych peregrynacji do firm finansujących związek. Będzie próbował oczyścić atmosferę i przekonać sponsorów, że za oskarżenia wobec Skrzypczyńskiego nie powinni płacić beneficjenci związkowych programów. W dużej części: tenisowa młodzież.

Co dalej z polskim tenisem?

Budżet PZT oscyluje dziś wokół 18 mln zł – mniej więcej połowę daje Ministerstwo Sportu, a dobre układy i znajomości Skrzypczyńskiego (m.in. z kręgiem Adama Hoffmana) zapewniały wsparcie ze strony spółek skarbu państwa na poziomie ponad 4 mln zł rocznie. Wiadomo, że od nowego roku partnerem strategicznym federacji nie będzie już Lotos, wchłaniany przez Orlen. Paliwowy koncern z kolei zapowiedział, że nie będzie finansował tenisa, bo już dość wydaje na piłkę nożną, lekkoatletykę, futbol i siatkówkę.

Środowisko żyje więc teraz tematem, czy wymuszona dymisja Skrzypczyńskiego stanie się początkiem większych zmian we władzach PZT. Dysponuje on dziś ponad trzy razy większym budżetem niż jeszcze kilka lat temu, a poza tym polski tenis – głównie za sprawą Igi Świątek – przeżywa swój najlepszy czas w historii. Praca u podstaw – czyli tworzenie warunków do tego, aby Iga miała swoje następczynie – już się zaczęła. I to właśnie powinno być oczkiem w głowie wszystkich, którzy są tenisowi przychylni.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną