Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Świat

„Dziewicza” podróż Obamy do Azji

Azja zajęła miejsce UE

Tak chińska agencja Xinhua określa zbliżające się, pierwsze w tej kadencji, wizyty prezydenta USA w czterech krajach Dalekiego Wschodu.

Pretekstem jest spotkanie APEC (Asia Pacific Economic Cooperation) w Singapurze. Do tego stowarzyszenia należy 21 państw, pośród których największe gospodarki to USA, Chiny, Japonia i Korea Południowa. W stosunkach ze Stanami Zjednoczonymi Azja zajęła miejsce Unii Europejskiej. Obroty USA z Europą to tylko połowa obotów USA z Dalekim Wschodem. Chiny są po Japonii drugim partnerem gospodarczym Stanów Zjednoczonych.

Udział prezydenta Obamy w konferencji APEC kontrastuje ze stosunkiem jego poprzednika, George W.Busha do tej organizacji, w której obradach przez ostatnie 8 lat uczestniczyła w imieniu USA tylko raz Condoleeza Rice. Tymczasem Obama zabiera ze sobą do Singapuru aż trójkę wpływowych sekretarzy stanu: Hillary Clinton, a także sekretarza skarbu Timothy Geithera i sekretarza do spraw handlu Gary Locke. Na marginesie „szczytu” w Singapurze odbędzie się spotkanie liderów 10 państw ASEAN (Stowarzyszenie Krajów Azji Południowo-Wschodniej). Jak podaje biuletyn tej organizacji, może dojść wtedy do bezprecedensowego spotkania prezydenta USA z generałem Thein Seinem, premierem Myanmaru, gdzie panuje bezlitosny reżim wojskowy. Byłby to być może delikatny sygnał dla generałów w Pakistanie, spośród których jeden powiedział niedawno wysokiemu rangą dyplomacie europejskiemu, że „trudno zaprowadzić porządek w kraju, którym rzadzi złodziej i morderca”.

Obama jedzie do Azji w dyskomfortowej sytuacji z powodu reformy ubezpieczeń zdrowotnych we własnym kraju, kryzysu globalnego i sytuacji w Afganistanie. Nakładają się na to żądania obecnego premiera Japonii, Yukio Hatayamy, aby jego kraj zaczął być traktowany na zasadach równości, a nie trwającej od zakończenia II wojny światowej – dominacji USA. W Pekinie spadnie Obamie na głowę problem zaporowych ceł na opony produkowane w Chinach przez amerykańskie firmy, które eksportują ten produkt do USA. „The Economist” w ostatnim wydaniu uznał powziętą niedawno decyzję o tych cłach za „głupią”. Prezydent USA usłyszy też, że sprzedaż uzbrojenia Tajwanowi szkodzi interesom dwustronnym, podobnie jak embargo na najnowsze technologie, których Ameryce ciągle nie wolno sprzedawać Chinom. Problemem Obamy jest również niebotyczne zadłużenie w Chinach (samych tylko papierów dłużnych USA Chińczycy kupili za 801 mld dol). Mimo to Pekin przygotowuje niekonfrontacyjne podejście do problemów spornych. Natomiast w Korei, podczas ostatniego etapu azjatyckiej podróży Obamy czeka go m.in. rozmowa o nierozwiązywalnej na razie kwestii awanturnictwa nuklearnego Korei Północnej, jak gdyby Iranu było na tym polu za mało.

Nowy ambasador USA w Chinach, świetnie mówiący po mandaryńsku, były republikański gubernator stanu Utah, Jon Huntsman Jr. zabiega o agendę rozmów z przewodniczącym Hu Jintao, która obejmie problemy dwustronne, ale i globalne. Jeśli Chiny chcą odgrywać strategiczną rolę w nowym świecie, powinny umieć odnieść się do problemów, które do tej pory nie były kwestią ich pierwszorzędnego zainteresowania. Idzie o zmiany klimatycznye, terroryzm nowej generacji, wojujący fundamentalizm islamski i metody wychodzenia z globalnego kryzysu gospodarczego. Jak we wtorek 10 listopada, powiedział Obama agencji Reutera, bez współpracy z Chinami ani jeden, ani drugi kraj nie uzyska w trudnych kwestiach zadowalającego rezultatu.

Prezydenta USA, który zaczyna wizytę 15 listopada od Szanghaju, czeka w Chinach zapowiadane lecz przemilczane przez protokół dyplomatyczny spotkanie z mieszkającym w Shenzenie jego przyrodnim bratem, Markiem Okothem Obamą Ndesandjo, który chciałby mu przedstawić swoją żonę, Chinkę, i który opublikował przed kilku dniami książkę o prywatnym zyciu Obamów opisując ze szczegółami brutalność ich ojca, który znecał się nad matką i dziećmi.

 

Krzysztof Mroziewicz z Szanghaju

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Kraj

Przelewy już zatrzymane, prokuratorzy są na tropie. Jak odzyskać pieniądze wyprowadzone przez prawicę?

Maszyna ruszyła. Każdy dzień przynosi nowe doniesienia o skali nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, ale właśnie ruszyły realne rozliczenia, w finale pozwalające odebrać nienależnie pobrane publiczne pieniądze. Minister sprawiedliwości Adam Bodnar powołał zespół prokuratorów do zbadania wydatków Funduszu Sprawiedliwości.

Violetta Krasnowska
06.02.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną