Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Świat

Agca: zwyczajny killer

Ali Agca: zwyczajny killer

Ali Agca - czy kiedykolwiek ujawni prawdę o zamachu na papieża? Ali Agca - czy kiedykolwiek ujawni prawdę o zamachu na papieża? BEW
18 stycznia rano Ali Agca, który 27 lat temu strzelał na Placu Św. Piotra do papieża opuścił tureckie więzienie, gdzie odbywał karę za morderstwo swojego rodaka. Kim jest Agca?
Zdjęcie papieża Jana Pawła II pochylonego ku swemu niedoszłemu zabójcy obiegło świat.BEW Zdjęcie papieża Jana Pawła II pochylonego ku swemu niedoszłemu zabójcy obiegło świat.

Strzelając do Jana Pawła II na placu św. Piotra 13 maja 1981 r. Mehmet Ali Agca miał 23 lata. Papież miał być jego drugą ofiarą. Dwa lata przed zamachem w Rzymie, Agca 1 lutego 1979 r. zabił w Turcji rodaka, Abdiego Ipekciego. Ipekci był popularnym w Stambule wydawcą i redaktorem o sympatiach lewicowych. Potępiał falę przemocy rozpętanej przez nacjonalistyczną skrajną prawicę. Agca zastrzelił Ipekciego na ulicy. Rodzina Ipekciego nigdy nie otrząsnęła się z szoku. Jego żona całkowicie zamknęła się w sobie, syn zaczął mieć problemy psychiatryczne, córka przerwała studia w Paryżu i wróciła do kraju, by wspierać rodzinę.

Morderca na zlecenie

Uważa się, że Agca działał jako zabójca na zlecenie albo bojówkarz tak zwanych Szarych Wilków, nielegalnej komórki prawicowych terrorystów tureckich. Chaos, jaki siali w latach siedemdziesiątych w Turcji wraz z innymi grupami podobnego rodzaju, doprowadził do przejęcia władzy przez armię w 1980 r. i okresu brutalnych represji przeciwko lewicy i wszystkim siłom i osobom uznanym przez wojskowych za zagrożenie. Za tę cenę Turcja pozostała kluczowym sojusznikiem Zachodu na wschodniej flance Europy podzielonej zimną wojną.

Że Agca musiał mieć w chwili zabójstwa Ipekciego powiązania z dobrze zorganizowaną grupą, dowodzi jego ucieczka, po zaledwie kilku miesiącach, z pilnie strzeżonego spec-więzienia , gdzie został osadzony po schwytaniu dzięki donosowi i skazaniu na dożywocie. Z takich więzień w Turcji się nie wychodziło na własne życzenie. Donosiciel został zamordowany po torturach. Ślad po Agcy zaginął.

Z przemytnika terrorysta

Mimo upływu lat i ogromnego zainteresowania niedoszłym zabójcą papieża Wojtyły, wciąż wiemy o nim i o motywach jego zbrodni frustrująco mało. Urodził się w biedzie na tureckiej prowincji, utrzymywał z drobnych przestępstw i przemytu przez granicę turecko-bułgarską. Jak z przemytnika został terrorystą? I na czyich usługach? Prób odpowiedzi nie brakuje, w tym wyjaśnień samego mordercy, ale żadna nie wydaje się do końca wiarygodna.

Mógł zostać pośrednio zwerbowany, sam o tym nie wiedząc, przez różne wywiady, walczące z sobą na pograniczu bloku zachodniego z radzieckim. Mógł sam się zgłosić do współpracy z ekstremistami, bo mu się podobało, że są wrogami lewicy czy Kurdów i mogą mu zapewnić dobre życie oraz bezpieczeństwo. W każdym razie po ucieczce z więzienia miał znaleźć schronienie w Bułgarii, a stamtąd wyprawiać się do różnych krajów śródziemnomorskich z różnymi paszportami.

Strzały na placu św. Piotra

W maju 1981 r., kiedy w Polsce nasila się konflikt między Solidarnością a władzą, Agca przybywa do Włoch i z Mediolanu przyjeżdża do Rzymu, gdzie ma zarezerwowany pokój w pensjonacie. 13 maja po południu ustawia się tuż przy jednej z drewnianych barierek tworzących korytarz, przez który przejeżdża otwarty papamobil z Janem Pawłem, i oddaje zza pleców ludzi stojących w pierwszym rzędzie dwa celne strzały do Wojtyły. Podobno zamierzał jeszcze rzucić granat, ale został obezwładniony. Podobno był z Agcą drugi Turek zamachowiec, ale nie strzelał i uciekł, korzystając z zamieszania.

Nie ma dowodów jakiegoś religijnego zaangażowania Agcy sprzed zamachu na papieża. Ale 26 listopada 1979 r., zaraz po jego ucieczce z więzienia, napisał do gazety, której wydawcą był zamordowany przezeń Ipekci, że zabije Jana Pawła II, jeśli przybędzie on z pielgrzymką do Turcji. Wizyta papieża przeszła jednak bez zakłóceń.

Niemal udany zamach na papieża wywołał globalny szok i lawinę spekulacji. Od razu też pojawiła się hipoteza, że stoją za nim tajne służby bloku radzieckiego, prawdopodobnie bułgarskie, działające na rozkaz Kremla. Spisek na życie papieża miał wynikać z generalnej strategii powstrzymywania „pełzającej kontrrewolucji” antykomunistycznej, której liderami byli według przywódców bloku radzieckiego Lech Wałęsa i papież Wojtyła.

Teorie spiskowe

W dniu zamachu Wałęsa przebywał z wizytą w Japonii. W swej autobiografii „Droga nadziei” wspomina, że i na niego szykowano zamachy na wzór zamachu Agcy. W czerwcu 1983 r. zaginęła (i do dziś się nie odnalazła) Emmanuela Orlandi, córka pracownika nie istniejącego już rzymskiego banku zamieszanego w aferę korupcyjną z udziałem dostojnika watykańskiego, abp. Marcinkusa. Pojawiła się hipoteza, że porwanie miało nakłonić Kościół do wymiany dziewczyny za Agcę. To kolejna teoria spiskowa, jakie mnożą się zawsze w sprawach bulwersujących, a niemożliwych do pełnego przedstawienia i wyjaśnienia.

Włoscy śledczy idąc tropem zeznań Agcy, doprowadzili do aresztowania i procesu pracownika ambasady bułgarskiej, Antonowa jako rzekomego mocodawcy tureckiego killera. Jednak sąd uniewinnił Bułgara z braku jednoznacznych dowodów. Agca wciąż zmieniał zeznania, a wypowiedziami, że jest Jezusem, kompletnie podważał swą wiarygodność we oczach sędziów i opinii publicznej (choć mogła to być jego świadomie wybrana linia obrony: nie jestem killerem, jestem chory psychicznie). Tak czy inaczej, w lipcu 1981 r. zostaje skazany na dożywocie. 27 grudnia 1983 Agcę w celi więzienia Rebibbia odwiedza Jan Paweł II. Zdjęcie papieża pochylonego ku swemu niedoszłemu zabójcy obiegają świat. To jedna z pereł ikonografii XX wieku.

Obsesja fatimska

Treść rozmowy nie została nigdy ujawniona. Przyjaciel papieża, ks. Andrzej Bardecki, wieloletni redaktor i publicysta „Tygodnika Powszechnego”, był zaproszony do Jana Pawła na śniadanie nazajutrz po jego wizycie u Agcy. Wojtyła miał powiedzieć Bardeckiemu, że Agca powracał obsesyjnie w rozmowie do tematu Fatimy. W tej portugalskiej miejscowości 13 maja 1917 miała się trojgu dzieci ukazać Matka Boska ze swym przesłaniem do ludzkości. Agca strzelał do papieża dokładnie w kolejną rocznicę pierwszego objawienia fatimskiego.

Sam Karol Wojtyła był przekonany, że zawdzięcza ocalenie życia Maryi. Ogłasza, że przebacza Agcy. 20 lutego 1987 r. Jan Paweł II przyjmuje w Watykanie matkę Agcy, prostą wieśniaczkę muzułmankę. Okazuje jej serdeczność, jakiej nigdy nie doczeka się z jego strony rodzina Ipekciego. W 2000 r. prezydent Włoch na prośbę papieża zwalnia Agcę z odbycia reszty kary.

Agca zostaje wydalony do Turcji, gdzie odbywa resztę kary za zabójstwo Ipekciego, znacznie skróconej (z 36 do 10 lat) na podstawie zmian w prawie i generalnej amnestii. 18 stycznia 2010 r. po prawie trzydziestu latach odzyska wolność.

Parcie na szkło

Gdyby nie to, że Agca podniósł rękę na papieża, zapewne nikt poza Turkami i turkologami by o nim nie słyszał. Do dziś zresztą w samej Turcji mówi się o nim o wiele rzadziej niż w świecie. Zainteresowaniu mediów światowych w żadnym stopniu nie odpowiada ciekawość mediów tureckich. Szum wokół Agcy jest dla nich żenujący, a jego winy odpychające. Perspektywa, że na swych zbrodniach może dorobić się teraz milionów, udzielając wywiadów i publikując jakieś pseudo mistyczne książki czy przekłamane wspomnienia, budzi zgorszenie.

Trudno mi się z tym generalnie negatywnym odbiorem Agcy w opinii tureckiej nie zgodzić. Media światowe oczywiście jej nie przyjmują, a jeśli przyjmują, to milczkiem, gdyż muszą uczestniczyć w rynkowej grze o odbiorcę. Agca i jego obecne otoczenie, na czele z prawnikami, dobrze o tym wiedzą i podsycają w nadziei na wielkie pieniądze międzynarodowe zainteresowanie planami Turka.

A plany te są równie niejasne, jak wszystkie jego zeznania i wcześniejsze wypowiedzi. Może wybierze się od razu do Watykanu, by się pomodlić u grobu niedoszłej ofiary (która telewizja tego nie pokaże?!), a może gdzieś indziej. Nie wiadomo, czy jeszcze ubiega się o obywatelstwo polskie, bo może osiądzie w Portugalii (Fatima!). Znając wcześniejsze wypowiedzi Agcy, można przewidywać, że płody jego wyobraźni, te z włoskiego więzienia, i te zapowiadane, nie są i nie będą niczym wartościowym ani nie przyniosą żadnych twardych faktów pomocnych w rozwikłaniu jednej z największych zagadek XX wieku.

Agca zasługiwałby na uwagę i jakiś rodzaj społecznej amnestii, gdyby powiedział coś, co by naprawdę posłużyło badaczom dramatu 13 maja 1981. Inaczej pozostanie dla mnie zwykłym killerem.

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Ja My Oni

Jak dotować dorosłe dzieci? Pięć przykazań

Pięć przykazań dla rodziców, którzy chcą i mogą wesprzeć dorosłe dzieci (i dla dzieci, które wsparcie przyjmują).

Anna Dąbrowska
03.02.2015
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną