Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Co łaska

DEBATA: Finanse kościołów

Podatek? Państwowa subwencja czy taca? Z czego żyją kościoły? Podatek? Państwowa subwencja czy taca? Z czego żyją kościoły? Powderruns / Flickr CC by 2.0
W Polsce toczy się gorąca dyskusja na temat zgłoszonego przez Episkopat pomysłu likwidacji Funduszu Kościelnego i zastąpieniu go możliwością przekazania 1 proc. z podatku PIT „na tacę”. A z czego żyją kościoły na świecie?
Polityka.pl
W Izraelu, solą w oku świeckich obywateli są publiczne środki, jakie idą na utrzymanie rodzin ortodoksyjnych Żydów.Adam Jones, Ph.D./Flickr CC by SA W Izraelu, solą w oku świeckich obywateli są publiczne środki, jakie idą na utrzymanie rodzin ortodoksyjnych Żydów.
We Francji - choć istnieje zasada rozdziału między państwem a kościołem i nie jest on finansowany z budżetu - nie dotyczy to całego kraju.waitscm/Flickr CC by 2.0 We Francji - choć istnieje zasada rozdziału między państwem a kościołem i nie jest on finansowany z budżetu - nie dotyczy to całego kraju.

Podatki czy datki? A może jedno i drugie? Jak powinien być finansowany kościół w Polsce? Zapraszamy do dyskusji na naszym forum >>

Najpowszechniejszymi sposobami finansowania kościołów są: bezpośrednie dotacje z budżetu państwa, podatek kościelny lub dobrowolne przekazanie określonej kwoty z PIT oraz wpływy z tzw. „tacy”. Często jednak kraje przyjmują system mieszany, będący połączeniem tych form.

Z budżetu

Kościoły finansowane są w większości z budżetu państwa m. in. w Czechach, na Słowacji, w Belgii, Grecji i Luksemburgu. W Czechach trwają aktualnie prace nad ustawą zwracającą kościołom majątki zabrane w trakcie rządów komunistów. Według najnowszych porozumień, państwo ma w ciągu 30 lat zwrócić kościołom 56 proc. przejętych majątków, których wartość szacuje się na 3 mld euro, a także wypłacić o 2,4 mld euro odszkodowań.

Na państwowe zasilanie mogą liczyć meczety w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. W Abu Zabi do meczetów wpłynęło w 2007 r. ponad 3 mln dolarów, co stanowiło 45 proc. ich przychodów. Środki budżetowe są obowiązkowo przeznaczane na pensje pracowników meczetów i sprzątanie. Z kolei w Arabii Saudyjskiej, gdzie król także dotuje meczety, sporym zastrzykiem gotówki są coroczne wpływy z pielgrzymki do Mekki. W zeszłym roku pielgrzymi zostawili tu blisko 2 mld dolarów, co saudyjskim meczetom spore możliwości ekspansji na całym świecie.

Na bliskowschodnim biegunie, czyli w Izraelu, solą w oku świeckich obywateli są publiczne środki, jakie idą na utrzymanie rodzin ortodoksyjnych Żydów (najczęstszy model: mąż jest uczniem jesziwy, czyli szkoły religijnej, nie pracuje, żona zajmuje się rodzeniem i wychowywaniem dzieci). Państwo co miesiąc dokłada do studenta jesziwy prawie 900 szekli (800 złotych), ma on też 80 proc. ulgę podatkową. W Izraelu trudno wyobrazić sobie odcięcie tego strumienia finansowania jesziwot, ponieważ wymuszają to partie religijne, od lat wchodzące w każdy koalicyjny rząd.

Z podatków

W wielu krajach na świecie stosuje się przekazywanie pewnej części podatku na rzecz kościołów lub związanych z nimi instytucji pozarządowych. W Hiszpanii to nieco ponad pół procenta podatku (jeśli obywatel nie przekaże go, państwo dysponuje tą kwotą według własnego uznania), na Węgrzech 1 proc. Obowiązkowe podatki na rzecz dowolnego kościoła (chyba, że oficjalnie się z niego wystąpi) należy wpłacać w Austrii (1,1 proc. podatku), w Danii (do 1,5 proc.), w Niemczech (8-9 proc.). Kilka lat temu w Niemczech media rozpisywały się o sprawie prof. Hartmuta Zappa, specjalisty od prawa kanonicznego, który oficjalnie zrezygnował z przynależności do kościoła jako instytucji publicznej, by nie płacić wysokiego podatku, ale zastrzegł sobie prawo pozostania we wspólnocie. Sąd drugiej instancji odrzucił racje profesora i nakazał mu zapłacenie zaległego podatku. Jednak takich przypadków jest więcej. W zeszłym roku z kościoła katolickiego wystąpiło 180 tys. niemieckich wiernych. Nie wiadomo, czy na decyzje wiernych wpływ miały względy oszczędnościowe.

Zupełnie łatwo można zrezygnować z przynależności do któregoś z głównych kościołów Finlandii (ewangelicko-luterańskiego lub prawosławnego). Od kilku lat wystarczy wysłać takie oświadczenie za pośrednictwem strony internetowej eroakirkosta.fi. W zeszłym roku zrobiło tak 84 tys. osób, w tym roku 27,7 tys. Nie muszą już płacić specjalnego podatku, obliczonego na 1-2 proc. Dochodów w zależności od gminy. W Finlandii do kościelnych budżetów wpływają także pewne sumy z podatków ściąganych od firm.

 

 

Niby z tacy

Trudno znaleźć kościoły, które pokrywają swoje wydatki wyłącznie z wpływów z „co łaska”.

We Francji - choć istnieje zasada rozdziału między państwem a kościołem i nie jest on finansowany z budżetu - nie dotyczy to całego kraju. Na nieco innych zasadach działają kościoły w Alzacji i Lotaryngii, gdzie otrzymują subwencje państwowe (tylko tu religia nauczana jest w szkołach, w pozostałych – lekcje odbywają się na terenach parafii wyłącznie w środy, które są dniem wolnym od zajęć szkolnych). Państwo opłaca jednak składki ubezpieczeniowe duchownych i pensje, jeśli pracują w instytucjach publicznych. Budynki sakralne nie są własnością Kościoła, lecz samorządów, a katedry - państwa.

Podobne modele mają Irlandia czy w Portugalia, gdzie kościelne kasy zasilają datki wiernych, ale państwo wspomaga je ulgami podatkowymi. Ten model przyjął się także w USA, gdzie wprawdzie kościoły prężnie organizują zbiórki pieniędzy, ale też państwo wspomaga je przywilejami podatkowymi. Podobnie jest w Kanadzie. Tu organizacje religijne nie otrzymują wsparcia z budżetu federalnego, utrzymują się prawie wyłącznie z wpłat na ich rzecz (można odpisywać te środki od podatku, jeśli dana organizacja wpisana jest na listę zarejestrowanych organizacji charytatywnych tzw. „registered charities”). Co ciekawe - seniorzy, czyli osoby powyżej 70 roku życia, mogą przekazywać rocznie maksymalnie 100 tys. dolarów. Organizacje charytatywne są zwolnione od płacenia podatków dochodowych (także od posiadanych nieruchomości), ale ich pracownicy płacą podatek dochodowy jako osoby prywatne. W kilku prowincjach (np. Ontario), władze wspierają szkoły prowadzone przez organizacje religijne.

Mieszany system finansowania ma m. in. Holandia, gdzie kościoły wspierane są z bezpośrednich wpłat wiernych, ale także ich dobrowolnych odpisów podatkowych w wysokości od 1 do 3 proc. podatku, a także w formie dofinansowania kościelnych instytucji (np. szkół wyższych). Podobnie jest we Włoszech, gdzie do kościelnej kasy wpływa nie tylko odpowiednia suma z asygnacji podatkowej (0,8 proc. podatku, ale jeśli podatnik nie wskaże kościoła lub celu świeckiego, to urząd skarbowy dysponuje „niezagospodarowanymi” środkami proporcjonalnie do celów, jakie wskazywano w danym okręgu; zdecydowana większość, bo 80-90 proc. zebranych środków trafia do kościoła katolickiego – średnio ok. 1 mld euro rocznie). Strumień publicznych pieniędzy płynie też do włoskich kościelnych szkół, szpitali, a Kościół korzysta z ulg w podatku od nieruchomości.

Podatki czy datki? A może jedno i drugie? Jak powinien być finansowany kościół w Polsce? Zapraszamy do dyskusji na naszym forum >>

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Fotoreportaże

Richard Serra: mistrz wielkiego formatu. Przegląd kultowych rzeźb

Richard Serra zmarł 26 marca. Świat stracił jednego z najważniejszych twórców rzeźby. Imponujące realizacje w przestrzeni publicznej jednak pozostaną.

Aleksander Świeszewski
13.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną