Rosyjska konstytucja gwarantuje równość płci, mimo to polityka w Rosji jest niemal wyłącznie domeną mężczyzn. – Polityka na najwyższym szczeblu tradycyjnie opierała się na nieformalnych powiązaniach, załatwianiu spraw w wąskim kręgu zaufanych ludzi. W ZSRR robiło się to na polowaniu albo w saunie, nierzadko przy alkoholu – tłumaczy politolog Aleksiej Makarkin. We współczesnej Rosji jest więcej procedur, formalizmu. Narady odbywają się nie na daczy, ale w siedzibie rządu czy na Kremlu. – Ale kobieta ciągle nie jest postrzegana jako partner w stu procentach – dodaje.
Przed grudniowymi wyborami do Dumy politycy postanowili wykorzystać kobiety, by mężczyznom uatrakcyjniły politykę. Faktem jest, że pojawiają się nowe inicjatywy, jak np. armie Putina i Miedwiediewa, czyli tabuny młodych skąpo odzianych panienek, które próbują rozbudzać świadomość obywatelską, odwołując się do niższych instynktów. Tak więc żołnierki z Armii Putina dla premiera rozdzierają na sobie szaty albo w zmysłowych pozach myją samochody, naturalnie tylko rodzimej produkcji. Z kolei zwolenniczki Miedwiediewa zachęcają np. do rezygnacji z picia alkoholu w miejscach publicznych.
W 2018 r. kobieta będzie prezydentem Rosji – przekonują z kolei Otlicznice, czyli wzorowe uczennice. Nowa organizacja kobieca w szeregach partii władzy przekonuje, że jeśli za politykę wezmą się kobiety sukcesu, Rosja zmieni się nie do poznania. Udział kobiet w polityce wzrośnie z obecnych 6 do 50 proc., a równouprawnieniem zajmie się specjalnie do tego celu powołany rzecznik praw kobiet. Oprócz znanej socjolog Olgi Krysztanowskiej jako kobieta sukcesu wystąpić ma m.