Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Teatr demokracji

Kto jest kim na rosyjskiej scenie politycznej

Do nieuchronnego zwycięstwa Putina i Miedwiediewa połowa badanych obywateli Rosji odnosi się obojętnie. Do nieuchronnego zwycięstwa Putina i Miedwiediewa połowa badanych obywateli Rosji odnosi się obojętnie. Eduard Korniyenko/Reuters / Forum
W rosyjskich wyborach parlamentarnych występują nie tyle partie, ile aktorzy reżyserowanego przez Kreml przedstawienia politycznego, mającego stwarzać namiastkę pluralizmu.
Prezydent Rosji ma prawo wydawania dekretów z mocą ustawy. Po co więc parlament (na zdjęciu)?Bernt Rostad/Flickr CC by 2.0 Prezydent Rosji ma prawo wydawania dekretów z mocą ustawy. Po co więc parlament (na zdjęciu)?

Choć Rosjanie z góry wiedzą, kto wygra wybory do Dumy, to po raz pierwszy od czasów Jelcyna Kreml musi naprawdę się starać o ich głosy. Premier odłożył na później niepopularne podwyżki opłat komunalnych i podatków. Moskwa – z medialnym rozgłosem – stanęła murem za dwoma skazanymi w Tadżykistanie rosyjskimi lotnikami. Deportowano z hukiem kilkuset Tadżyków z Rosji, lotnicy wrócili do kraju i jest co fetować.

W tym samym duchu prezydent ogłosił, że wystawi rakiety u granic i nie pozwoli Amerykanom na tarcze antyrakietowe. Tegorocznym hitem jest Ogólnorosyjski Front Narodowy: grupuje wszystkich, którzy popierają politykę Putina. Zorganizowano – na wzór amerykański – prawybory i ci, którzy je wygrali, otrzymali lepsze miejsca na listach, kosztem co bardziej skompromitowanych weteranów Dumy.

Głosowanie jest sexy

O nerwowych wysiłkach władzy świadczą już dwa tysiące skarg do Centralnej Komisji Wyborczej o naruszenie ordynacji. Skoro partia władzy rozpowszechniła bez przeszkód klip o parze nastolatków uprawiających seks w kabinie wyborczej (głosowanie jest sexy!), to dlaczego prokuratura zabroniła plakatów komunistów z automatem Kałasznikowa? Jest i skarga na samą komisję. Dlaczego jej plakat wzywający obywateli do udziału w wyborach nie różni się niczym od plakatu partii władzy?

Są też zarzuty o wiele poważniejsze, bo okazało się, że Jedna Rosja kupuje w Murmańsku głosy po 1500 rubli od głowy, a w Petersburgu w lokalach do głosowania przygotowano kiermasze odzieży, bielizny pościelowej i poczęstunek.

Polityka 49.2011 (2836) z dnia 30.11.2011; Świat; s. 48
Oryginalny tytuł tekstu: "Teatr demokracji"
Reklama