To na fali obaw o przyszłość tej pierwszej taniał w ubiegłym tygodniu złoty. Nowelizacja konstytucji, która weszła w życie z początkiem roku, ogranicza prawa mediów i opozycji, a niedawna ustawa godzi w niezależność węgierskiego banku centralnego. To z kolei przeszkoda na drodze do uzyskania pożyczek od Unii Europejskiej i Międzynarodowego Funduszu Walutowego – rząd Viktora Orbána jeszcze w listopadzie poprosił obie instytucje o wsparcie w związku z zaostrzającym się kryzysem finansów publicznych.
W ubiegły piątek agencja Fitch jako ostatnia obniżyła rating węgierskich obligacji do poziomu „śmieciowego”. Według banku Goldman Sachs Węgry mają dość pieniędzy, by obsłużyć swoje tegoroczne zobowiązania, ale obawy budzi wpływ osłabienia forinta na zadłużenie zagraniczne, które już teraz sięga 140 proc. PKB. Forint stracił w pół roku 20 proc. wartości, ciągnąc w dół także złotówkę, która leży w tym samym koszyku walut środkowoeuropejskich. By powstrzymać dalszy spadek zaufania inwestorów, Węgry muszą zawrzeć umowę z UE i MFW. A w tym celu Orbán będzie musiał zagwarantować niezależność banku centralnego.