Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Polityczne ratingi

Ratingi w dół, konsekwencje polityczne

Na razie konsekwencje hurtowego cięcia ratingów w strefie euro są raczej polityczne niż ekonomiczne.

Europa oddycha z ulgą – po piątkowej decyzji Standard & Poor's nie było paniki na giełdach, a Francuzi bez problemu sprzedali obligacje. W poniedziałek Agencja Moody's utrzymała rating Francji na najwyższym poziomie AAA. Mimo to obniżenie ocen wiarygodności kredytowej przez S&P jest bardzo ważnym wydarzeniem, zwłaszcza w jednym kraju. Ma bowiem miejsce na niespełna sto dni przed wyborami prezydenckimi, które zdecydują, kto będzie rządził Francją przez najbliższe pięć lat.

Każdy urzędujący prezydent, ubiegający się o reelekcję, taką wiadomość przyjąłby z przerażeniem. A Nicolas Sarkozy jest w tym gorszej sytuacji, że swoje ekonomiczne doświadczenie traktuje jako główną oręż walki wyborczej. Zapewnia, że to on najlepiej kieruje gospodarką Francji podczas kryzysowej burzy. I w przeciwieństwie do swojego nieodpowiedzialnego socjalistycznego przeciwnika wie, co zrobić, by ojczyzna jak najlepiej przetrwała trudny okres. Nic więc dziwnego, że utrata jednego A przez Francję jest osobistą porażką Sarkozy'ego i przychodzi dla niego w najgorszym momencie. Nawet jeśli Francji obniżenie ratingu nie razie zbyt wiele nie będzie kosztować, to Sarkozy może zapłacić cenę bardzo wysoką – wyborczej porażki.

Po drugiej stronie Renu nikt głośno się nie cieszy, ale trudno o lepsze wiadomości dla Angeli Merkel. Może ona szczycić się uratowaniem dla swojego kraju najwyższego możliwego ratingu. Niemcy to ostatnia duża gospodarka strefy euro z potrójnym A, a ich pozycja głównego rozgrywającego w ramach wspólnej waluty jeszcze się umacnia. Jednak równocześnie rośnie też odpowiedzialność naszego zachodniego sąsiada. To on jako jeden z głównych udziałowców funduszu ratunkowego będzie walczył z coraz częściej pojawiającymi się apelami o dalsze zwiększenie niemieckiego wkładu w kredyty dla zagrożonych bankructwem. Wielu w Europie na pewno boi się, że już wcześniej lubiący pouczać innych Niemcy, teraz okażą się jeszcze bardziej zarozumiałym prymusem.

Także w innych krajach kontynentu polityka przeważa na razie nad gospodarką. Szczególnie bolesna decyzja S&P jest dla Włoch, które wypadają z grona krajów legitymujących się, jak Polska, choć jedną literką A. Rating Italii na poziomie BBB+ to cios dla premiera Mario Montiego, który przecież robi, co może, aby zadłużoną po uszy gospodarkę Półwyspu Apenińskiego uratować przed bankructwem, a równocześnie zreformować rynek pracy i zmniejszyć biurokrację. Z „prezentu” na powitanie cieszyć się nie będzie też urzędujący krócej niż miesiąc premier Mariano Rajoy, choć on akurat nie powinien się dziwić wyrokowi S&P. Hiszpania właśnie ogłosiła, że deficyt za ubiegły rok będzie znacznie wyższy od planowanego.

Najgorsza konsekwencja takich decyzji jak piątkowa to pogłębienie pesymizmu wśród zwykłych ludzi, którzy słyszą o degradacji czy utracie wiarygodności przez swój kraj. Nie dość, że ponoszą od wielu miesięcy ciężar cięć i oszczędności, to dochodzą do wniosku, że ich ofiary idą po prostu na marne. Bo po co zaciskać pasa, jeśli jest się ocenianym coraz gorzej? Po co się męczyć, skoro i tak inni uznają, że to nie wystarczy? Jak ufać politykom obiecującym, że będzie w końcu lepiej, gdy analitycy w swoich prognozach wcale nie podzielają ich wiary? Kiedyś ratingi, będące kategorią ściśle ekonomiczną, miały pomagać inwestorom. Dziś są elementem walki politycznej i idealnie nadają się, by pogorszyć i tak fatalne nastroje społeczne.

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną