Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Czerwoni pomarańczowi

HOLANDIA: eurosceptycy górą

Emile Roemer, charyzmatyczny lider Partii Socjalistycznej jest faworytem eurosceptycznego elektoratu. Emile Roemer, charyzmatyczny lider Partii Socjalistycznej jest faworytem eurosceptycznego elektoratu. PHIL NIJHUIS/EPA / PAP
Holendrzy wybierają nowy parlament. Najwięcej głosów zgarną eurosceptycy, którzy nie chcą ratować strefy euro. Wśród nich prym wiodą postkomuniści pod wodzą Emile’a Roemera.
Stary gimbus komunistów w drodze do „starej, dobrej Holandii”, w której każdy będzie miał prawo zapalić skręta z marihuaną.MARCEL VAN HOORN/EPA/PAP Stary gimbus komunistów w drodze do „starej, dobrej Holandii”, w której każdy będzie miał prawo zapalić skręta z marihuaną.

W krainie wolnych konopi nastała prohibicja. Półtora miliona Niemców, Belgów i Francuzów, którzy co roku kupowali marihuanę w przygranicznych regionach Holandii, musi jeździć po nią w głąb kraju. A i to wkrótce się skończy: w styczniu zakaz sprzedawania trawki obcokrajowcom wejdzie w życie w Amsterdamie. – Byłem ostatnio w Maastricht, a tam, jak w Nowym Jorku w latach 80. Co dziesięć metrów stoi diler i proponuje zioło! – opowiada Rick Steves, amerykański pisarz i podróżnik. Dilerka nie jest jeszcze karalna, za to bardzo opłacalna – Holendrzy kupują marihuanę legalnie i odsprzedają turystom z marżą sięgającą 400 proc.

Połowie Holendrów nie podoba się ten rodzaj dyskryminacji obcokrajowców. 12 września w kraju odbędą się przedterminowe wybory, a wiodący w sondażach postkomuniści orędują za powrotem do „starej, dobrej Holandii”, z prawem do jointa dla każdego. – Kilka dni temu z Maastricht ruszył konwój, któremu przewodzi pomalowany na srebrno stary amerykański gimbus. Pasażerowie będą namawiać ludzi do głosowania wyłącznie na partie pronarkotykowe – dodaje Steves. Ale prohibicja na marihuanę to nie najważniejsze, z czym walczą holenderscy postkomuniści. Znacznie głośniej domagają się zatrzymania integracji europejskiej.

Holandia zawsze była w forpoczcie jednoczącej się Europy. We wspomnianym Maastricht podpisano w 1992 r. traktat zakładający Unię Europejską, w Amsterdamie jego pierwszą nowelizację. Ale dekadę temu holenderski euroentuzjazm zaczął powoli stygnąć. Jeszcze w maju 2010 r.

Polityka 36.2012 (2873) z dnia 05.09.2012; Świat; s. 50
Oryginalny tytuł tekstu: "Czerwoni pomarańczowi"
Reklama