U fryzjera. Księżniczka Li montuje biust
„If I Were A Boy” Beyonce Knowles to ulubiona piosenka kathoey (transseksualistów) w Siem Reap, czwartym mieście Kambodży, opodal Angkoru.
Miss Li pochodzi z Wietnamu. Wygląda na 14 lat, choć ma z pewnością co najmniej drugie tyle. Maleńkie, zwinne ciało, mogłaby być akrobatką. Albo piosenkarką, w stylu burleski, bo przez cały czas, gdy wije się przed lustrem, nuci słodkim, wyrazistym głosem.
Zaczyna się od makijażu będącego doskonale dopracowanym arcydziełem niuansów i światłocieni. Makijaż stanowi refren, po każdym następnym etapie transformacji następuje drobna poprawka twarzy, jakby make-up był zaledwie pretekstem do tego, by spędzić jeszcze trochę czasu przed lustrem, wpatrując się z adoracją we własną, piękniejącą twarz.
Miss Li nakłada podkład, długo wygładzając mikroskopijne detale w odcieniach. Ma krótkie czarne włosy, upięte na czubku głowy w roboczą kitkę, ale to się wkrótce zmieni. Na razie naciąga czerwoną, obcisłą kieckę z tanich ulicznych straganów. Błyszczące cekiny, odblaskowe asymetryczne ramiączko i lateksowy materiał kończący się w pół uda. Spod sukienki wystają czarne majtki.
Miss Li opuszcza górę sukienki i półnaga klęka na podłodze. Montuje tani stanik ze zwiniętymi żółtymi ściereczkami w środku. Uważnie odmierza rozmiar na dziś, pozostałe dziewczyny serdecznie się z niej śmieją, zdaje się, że Miss Li jako jedyna w towarzystwie nie ma silikonów. Zupełnie się tym nie przejmuje, podśpiewując w dalszym ciągu, nonszalancko, z jakąś lekko uchwytną czułością zapina biustonosz na chłopięcej sylwetce i maskuje drobne oszustwo kiczowatą kreacją.