Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Świat

Owoce romansu

Dymisja szefa CIA: kolejna odsłona

Bulwersująca dymisja szefa CIA Davida Petraeusa ma kolejną odsłonę. Na jaw wychodzą kolejne szczegóły, które każą zastanowić się nad kondycją służb największego mocarstwa na świecie.

Piękna socjalitka z Tampy na Florydzie, Jill Kelly, podejrzewana przez Paulę Broadwell o obecność na obszarze intymnych relacji z szefem CIA, Davidem Petraeusem, zwróciła się do lokalnego biura FBI o ochronę przed mailowymi pogróżkami. Było to kilka miesięcy temu, kiedy relacje emocjonalne Petraeusa i autorki jego biografii, Broadwell, osiągały w korespondencji elektronicznej temperaturę wrzenia. Paula Broadwell motywująca się zazdrością, próbowała wystraszyć rówieśnicę (37 lat) i usunąć ją z pola widzenia generała. Rodziny Kellych i Petreaeusów utrzymywały na Florydzie stosunki koleżeńsko-towarzyskie, ale Kelly nie była w tych stosunkach blotką. Pełniła w swoim czasie funkcję oficera łącznikowego Departamentu Stanu i Centralnego Dowództwa na Florydzie. Nazywało się to także ochotniczą służbą łącznikową między rodzinami oficerów a lotniczą bazą Mac Dill na Florydzie, stąd znajomość Kelly-Petraeus, bo generał był tam przed Irakiem i Afganistanem dowódcą naczelnym.

Kiedy afera WikiLeaks wstrząsnęła Departamentem (przecieki clarisów, czyli dyplomatycznej korespondencji nieszyfrowanej, były dokonane przez żołnierza amerykańskiego z bazy Bagram), Departament musiał otoczyć większą ochroną sztab NATO w Afganistanie. Paula Broadwell wizytująca awansowanego Petraeusa w Bagramie miała większe trudności z dotarciem do swego rozmówcy. Możemy domyślać się, że Kelly swoimi posunięciami w Departamencie zapewne jej w tym przeszkadzała. Romans zaczął się jednak później: w dwa miesiące po objęciu przez generała funkcji dyrektora Centralnej Agencji Wywiadowczej.

Kiedy Kelly zaczęła otrzymywać pogróżki od Pauli Broadwell, FBI uruchomiła swoje swoje kompetencje kontrwywiadowcze i wzięła pod lupę maile Kelly, Broadwell i Petraeusa. Seks w korespondencji między generałem a autorką jego biografii dominował explicite, lecz działo się to tylko w skrzynce prywatnej arcyszpiega. Natomiast aktywność mailowa Kelly naprowadziła na ślad jej korespondencji z innym dowódcą amerykańskim w Afganistanie, generałem Allenem. Kelly jako oficer łącznikowy interesowała się szczególnie sprawami Azji Południowej w okresie przygotowywania operacji na kwaterę ibn Ladena w Abbottabadzie (Pakistan). Otrzymała od Allena ok. 30 tysięcy stron tekstów mailowych, nie będących tajemnicami. Tak mówią wyniki ustaleń wstępnych.

Dochodzenie FBI odnośnie do korespondencji Petraeusa i Broadwell także nie wykazało łamania szyfrów. Można zatem powiedzieć, że nic się nie stało. Ale w prawniczym języku wywiadów, a tu mamy dwa równoległe języki: wojskowy (Allen) i niewojskowy byłego wojskowego (Petraeus). W języku wywiadu „mogło stać się” oznacza „stało się”, nawet jeśli się nie stało. Seks eksplicite nie jest tajemnicą wojskową. Grzebanie w sprawach Abbottabadu – jest. Będziemy więc mieli dalszy ciąg dochodzeń, w sprawie Petraeusa i Broadwell oraz w sprawie zainteresowań Kelly.

Zaczyna się także dochodzenie w sprawie dochodzenia FBI, bo Komitet senatu ds. Wywiadu dowiedział się o wszystkim za późno. Gdyby nie romans, zazdrość pani Broadwell nie pomieszałaby jej zmysłów, a pani Kelly nie wykazałaby się brakiem rozsądku. Nie padłoby zatem fundamentalne pytanie – jeśli mężczyzna na najwyższym piętrze władzy potrafi zaplątać się w rajstopy i dać się narazić na szantaż, które go nie było, ale „mógł być!”, to co jeszcze musiało by się stać, żeby na przykład wywiad pakistański dowiedział się o planowanej akcji, w której miał zginąć ibn Laden? Oto jak jeden romans wywrócił strukturę dowodzenia w armii i wywiadzie największego supermocarstwa.

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Ja My Oni

Jak dotować dorosłe dzieci? Pięć przykazań

Pięć przykazań dla rodziców, którzy chcą i mogą wesprzeć dorosłe dzieci (i dla dzieci, które wsparcie przyjmują).

Anna Dąbrowska
03.02.2015
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną