Pierwszy statecznik żyroskopowy teleskopu Keplera przestał działać w lipcu 2012 r. Pozostały jeszcze trzy żyroskopy, które pozwalały orientować sondę w przestrzeni kosmicznej i wydawało się, że Kepler będzie mógł prowadzić obserwacje dalej – aż do 2016 r. Niestety, drugi żyroskop odmówił posłuszeństwa w maju tego roku. Do utrzymywania prawidłowej pozycji zastosowano więc silniki korekcyjne, ale paliwo tych silników jest już na wyczerpaniu. W połowie października specjaliści z NASA oświadczyli, że Kepler nie będzie dalej poszukiwać planet. Co z nim dalej się stanie i czy posłuży jeszcze do jakiś badań – tego na razie nie wiadomo.
Ale misja okazała się ogromnym sukcesem. Do dzisiaj teleskop wykrył 167 obcych planet, w tym kilkanaście o rozmiarach zbliżonych do Ziemi oraz 3538 gwiazd, wokół których raczej krążą planety, tyle że jeszcze nie wiadomo jak są duże i z czego zbudowane. Ponieważ połowa zebranych przez Keplera danych nie jest jeszcze przeanalizowana, jego obserwacje z pewnością jeszcze nas w przyszłości zadziwią. Odkryć będzie więcej. Sam teleskop najpewniej odejdzie wkrótce na emeryturę; znajduje się na orbicie odległej od Ziemi ponad 60 tys. km, więc zbyt daleko, by ktoś tam mógł polecieć i naprawić go.
Na początku listopada, w Ames Research Center w Kalifornii – ośrodku NASA, dowodzącym misją Keplera – odbyła się konferencja naukowa, na której podsumowano dotychczas przeanalizowane dane zebrane przez teleskop. Okazuje się, że w naszej Galaktyce jedna na pięć gwiazd porównywalnych ze Słońcem posiada chociaż jedną planetę typu ziemskiego, czyli o porównywalnych rozmiarach, porównywalnej masie a także temperaturze, w której życie – takie, jakie znamy z Ziemi – mogłoby się narodzić i przetrwać.
Taki wynik przerósł oczekiwania nawet największych zwolenników hipotezy mówiącej o tym, że poza naszym Układem Słonecznym istnieje w kosmosie zapewne ogrom podobnych układów, więc życie – które korzysta przecież z materii powszechnie występującej we wszechświecie – ma gdzie powstawać. Zważywszy, że Mleczna Droga liczy kilkaset miliardów gwiazd, a gwiazd podobnych do naszego Słońca jest kilkanaście (do dwudziestu) procent, miejsc dobrych na powstanie życia rzeczywiście jest wiele.
Kosmiczny Teleskop Keplera zostanie zastąpiony. W 2017 r. ma w kosmos wyruszyć satelita TESS (Transiting Exoplanet Survey Satellite), który będzie nastawiony na poszukiwanie przede wszystkim planet typu ziemskiego wokół ok. 500 tys. najbliższych nam gwiazd. Szacuje się, że będzie mógł odkryć ok. 300 planet typu „druga Ziemia”, krążących w innych układach planetarnych naszej Galaktyki.