Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Ukraina nam ucieka

Rozmowa z Aleksanderem Kwaśniewskim o kulisach negocjacji w Kijowie

„Większość Ukraińców chce stowarzyszenia z Unią, a nie unii celnej z Rosją. Wśród młodych ta przewaga jest druzgocąca”. „Większość Ukraińców chce stowarzyszenia z Unią, a nie unii celnej z Rosją. Wśród młodych ta przewaga jest druzgocąca”. Mehmet Kaman / Anadolu Agency Photo / Forum
Na czwartkowym szczycie Partnerstwa Wschodniego w Wilnie Ukraina najpewniej nie podpisze umowy stowarzyszeniowej z Unią. Aleksander Kwaśniewski opowiada o kulisach negocjacji w Kijowie, swoich wizytach u Julii Tymoszenko i szansach na przełamanie impasu.
„My, jako Unia, nie doceniliśmy siły nacisku ze strony Rosji. Stowarzyszenie to oferta perspektywiczna, która w długim okresie na pewno przyniosłaby Ukrainie ogromne korzyści”.Adam Guz/Reporter „My, jako Unia, nie doceniliśmy siły nacisku ze strony Rosji. Stowarzyszenie to oferta perspektywiczna, która w długim okresie na pewno przyniosłaby Ukrainie ogromne korzyści”.

Wawrzyniec Smoczyński: – Panie prezydencie, ile razy był pan ostatnio na Ukrainie?
Aleksander Kwaśniewski: – 27 razy w ciągu 18 miesięcy. Z Patem Coxem byliśmy wysłannikami Parlamentu Europejskiego. Mieliśmy trzy zadania: monitorować reformy prawa i ordynacji wyborczej oraz zająć się wybiórczym stosowaniem prawa, czyli kwestią Julii Tymoszenko i innych więźniów politycznych.

Tymoszenko jest dalej uwięziona, rozmowy o stowarzyszeniu zostały zawieszone. Czuje pan osobiste ­rozczarowanie?
Oczywiście, i to głębokie. Tym bardziej że byliśmy bardzo blisko finału. Mieliśmy kompromisowe rozwiązanie sprawy Tymoszenko, gdyby dołożyć do niego sensowny pakiet ekonomiczny od Unii, który ułatwiłby Ukrainie przejście przez okres rosyjskich nacisków gospodarczych, być może dziś bylibyśmy gdzie indziej. Unia nie doceniła czynnika rosyjskiego i wewnętrznych układów w elicie władzy ukraińskiej – są w niej zwolennicy zbliżenia z Unią, ci, którzy chcą iść w drugą stronę, ale też tacy, dla których ideałem jest balans między Europą a Rosją.

Wasza misja się skończyła?
Nasz mandat trwa do szczytu Partnerstwa Wschodniego w Wilnie, gdzie umowa miała zostać podpisana. Ale po ostatnich deklaracjach Kijowa mamy wrażenie, że to prawdopodobnie była ostatnia wizyta. Przynajmniej w ramach obecnego mandatu. Jeśli UE zaproponuje kontynuowanie tej misji, to zapewne nie odmówimy.

Jak wyglądały pana wizyty?
Odbywają się według pewnego schematu. Najpierw Kijów – spotkania z prezydentem, premierem, sekretarzem Rady Bezpieczeństwa Narodowego, przedstawicielami opozycji, z adwokatami Tymoszenko i jej córką.

Polityka 48.2013 (2935) z dnia 26.11.2013; Rozmowa Polityki; s. 24
Oryginalny tytuł tekstu: "Ukraina nam ucieka"
Reklama