Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Komu będziemy ufać?

Obama zapowiada lepszy nadzór nad podsłuchami

W piątek w amerykańskim Ministerstwie Sprawiedliwości prezydent Barack Obama zapowiedział reformę instytucji masowych podsłuchów elektronicznych, które – ujawnione przez Edwarda Snowdena - napsuły tyle krwi.

Sam fakt, iż Obama poprawia działanie NSA stanowi jakiś dowód, że akcja Snowdena przyniosła nie tylko szkody, jak twierdzą władze, ale i pewien pożytek. Tyle, że Obama nie posuwa się daleko w reformach. Podkreśla, że cała aktywność NSA odgrywa kluczową rolę w walce z terroryzmem i zapewnia bezpieczeństwo Stanom Zjednoczonym. Będzie więc oczywiście kontynuowana. Nie stwierdzono bowiem żadnych nadużyć w działaniach NSA: prezydent przyznaje jedynie, że istnieje ryzyko nadużyć.

Żeby to ryzyko wykluczyć Obama zapowiada kilka posunięć, z których najważniejsze polega na poddaniu podsłuchów kontroli sądowej. Nie będzie to jednak kontrola prawdziwego sądu – jak tego domagała się komisja ekspertów – lecz tajnego sądu specjalnego. Czy będziemy coś wiedzieli o przemyśleniach i poglądach tego sądu? Nowa dyrektywa prezydencka – zapowiada Obama – nakreśli właściwe granice postępowania.

Właściwe postępowanie – piękny termin dla prawnika. Przypadek sprawia, że przemówienie Obamy zbiega się z kontrowersjami wokół umorzenia śledztwa w sprawie nieprawidłowości przy tworzeniu raportu z weryfikacji Wojskowych Służb Informacyjnych w Polsce. Oczywiście sprawy mają ze niewiele wspólnego. Chcę tylko pokazać jak odmiennie można oceniać właściwie postępowanie. Prokurator umarzający śledztwo ostatecznie uznał, że autor raportu nie był „funkcjonariuszem publicznym” w rozumieniu odpowiedniego artykułu kodeksu karnego, bo choć zajmował stanowisko wiceministra, to nie sprawie raportu, bo tam był jedynie osobą pełniącą „funkcję publiczną”, a to ogromna różnica. Zatem za szkody poczynione nie odpowiada.

Do czego prowadzę? Tajne gremium, które ma oceniać postępowanie NSA można skomponować z ludzi tak zakochanych w podsłuchach, iż za właściwe uznają wszystko, co służy bezpieczeństwu. Nadzór takich ludzi będzie zgoła iluzoryczny.

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną