Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Świat

Goździkowa gorączka

Portugalczycy mają dość

Rok temu w goździkowym marszu wzięło udział ponad 100 tys. Portugalczyków. Obchody zamieniły się w zamieszki, dostało się centroprawicowemu rządowi Pedra Passosa Coelho. Rok temu w goździkowym marszu wzięło udział ponad 100 tys. Portugalczyków. Obchody zamieniły się w zamieszki, dostało się centroprawicowemu rządowi Pedra Passosa Coelho. Paulo Duarte/AP / EAST NEWS
Portugalczyków niełatwo przekonać do rewolucji, ale po 40 latach od tej ostatniej nastroje są coraz gorętsze. Za kilka dni na ulicach znów będzie pełno goździków.
Stosunek Portugalczyków do własnego rządu jasno wyraża graffiti przedstawiające Angelę Merkel sterującą kukiełkami premiera Coelho i ministra spraw zagranicznych Portasa.Rafael Marchante/Reuters/Forum Stosunek Portugalczyków do własnego rządu jasno wyraża graffiti przedstawiające Angelę Merkel sterującą kukiełkami premiera Coelho i ministra spraw zagranicznych Portasa.

António Barros ma 42 lata, pracuje w restauracji, która wystawia stoliki na chodnik przy jednej z głównych ulic Lizbony, alei Wolności. To głównie tą arterią co roku 25 kwietnia – w rocznicę rewolucji goździków – przechodzi marsz upamiętniający to wydarzenie. – Oby tym razem nikt nie wybijał szyb w sklepach ani nie podpalał ławek – mówi António.

40 lat temu wojskowy przewrót zakończył prawie półwieczną dyktaturę, podczas której Portugalia stała się jednym z najbardziej izolowanych państw Europy. Jej twórca, prawicowy dyktator António de Oliveira Salazar, chciał, by kraj był samowystarczalny i niezależny. Wszelkie oznaki buntu kończyły się dla obywateli więzieniem, m.in. w starych fortach na Wyspach Zielonego Przylądka. Tam też trafiali członkowie podziemnej partii komunistycznej. Walcząc przez kilkanaście lat o utrzymanie kolonii, rząd Portugalii przeznaczał coraz więcej pieniędzy na zbrojenia, budżet państwa pustoszał, Portugalczycy biednieli z roku na rok. W końcu mieli już dość. Tak jak dziś.

Szacunek dla ludzkiej pracy przede wszystkim – mówi dalej António. – Właściciele sklepów i kawiarni nic nie są winni temu, że nasz kraj coraz bardziej pogrąża się w kryzysie.

Europejski plan naprawy Portugalii

Rok temu w goździkowym marszu wzięło udział ponad 100 tys. Portugalczyków. Obchody zamieniły się w zamieszki, dostało się centroprawicowemu rządowi Pedra Passosa Coelho oraz Trojce, czyli Komisji Europejskiej, Europejskiemu Bankowi Centralnemu i Międzynarodowemu Funduszowi Walutowemu, która w 2011 r. narzuciła Portugalii program naprawy finansów publicznych i zmniejszenia deficytu budżetowego, co oznaczało cięcia w wydatkach na edukację, służbę zdrowia, ubezpieczenia społeczne, emerytury i inne cele publiczne.

Polityka 17.2014 (2955) z dnia 21.04.2014; Świat; s. 59
Oryginalny tytuł tekstu: "Goździkowa gorączka"
Reklama