Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Świat

Sankcje i co dalej? Na razie niewiele

Rosjanie sami zrozumieją

Sergiy Serdyuk / PantherMedia
Nałożone przez Zachód na Rosję sankcje nie przynoszą szybkich rezultatów z trzech względów.

Nowe sankcje przeciw Rosji, nałożone przez USA i Unię Europejską, są niewątpliwie najsurowszym przedsięwzięciem Zachodu wobec Moskwy od czasu zakończenia Zimnej Wojny. Wśród ukaranych firm znalazły się trzy banki, które będą miały poważne problemy z dostępem do zachodniego kapitału, a także – potencjalnie – firmy sektora naftowego i zbrojeniowego, które z kolei muszą ograniczyć plany inwestycyjne.

Eksperci śledzący rynek rosyjski twierdzą, że sankcje już doprowadziły do spadku kursu rubla o prawie 8 proc. od początku roku, ponadto Bank Centralny Rosji musiał wydać prawie 30 mld dol. na ograniczenie spadku. Wreszcie Międzynarodowy Fundusz Walutowy oblicza ucieczkę kapitału z Rosji na prawie 100 mld dol. w bieżącym roku.

Mimo to nie widać, by Władimir Putin zmienił swoją politykę w stosunku do Ukrainy. Patrząc chłodno na rozwój wydarzeń, można twierdzić, że tragedię z zestrzeleniem boeinga 777 Kreml mógł wykorzystać do złagodzenia napięcia: Putin mógł wytłumaczyć, że wskutek potwornego błędu zginęli niewinni i że separatyści posunęli się za daleko, więc Rosja nie może ich dalej popierać. Jednak rosyjski prezydent stał się już więźniem własnej retoryki – skoro od razu za tragedię winą obarczył władze w Kijowie, trudno mu teraz zmienić zdanie.

Sankcje nie przynoszą szybkich rezultatów z trzech względów. Po pierwsze, udział Rosji w gospodarce światowej w ogóle jest bardzo niewielki; w sumie Rosja, niby mocarstwowa, to zaledwie 3 proc. światowego PKB.

Po drugie, sektor energetyczny – w którym powiązania ze światem są większe – leży w zasadzie poza nałożonymi sankcjami. Tu znacznie trudniej odciąć się od Rosji, gdyż Europa nie tylko potrzebuje rosyjskich surowców, ale również ma znaczny udział w ich wydobyciu i transporcie. Na przykład dwa zachodnie giganty BP i Exxon Mobile są partnerami Rosnieftu, a przedsiębiorstwa niemieckie, holenderskie i brytyjskie utopiły przecież niemałe środki w budowie Nord Streamu. Machnięcie ręką na takie inwestycje jest po prostu niewyobrażalne.

Po trzecie wreszcie, historia dotąd stosowanych sankcji wobec innych państw na świecie – na przykład wobec RPA za apartheid czy wobec Iranu za jego program atomowy – dowodzi, że trzeba całych lat, by sankcje przyniosły rezultat. Tymczasem i politykom, i opinii zachodniej, i samej Ukrainie zależy na prędkich efektach.

Jednak pesymizm nie jest całkowicie uzasadniony. Eksperci zwracają uwagę, że w otoczeniu Putina są oligarchowie, którzy zarabiają głównie na rynku wewnętrznym, ale i tacy, których biznes i życie osobiste są silniej powiązane z Zachodem. Interesy tych grup są rozbieżne i może między nimi dojść do niesnasek.

Po drugie i ważniejsze, Putin i jego Rosja przegrała propagandowo i wizerunkowo na Zachodzie. Świadczą o tym najpełniej badania opinii publicznej w Niemczech. Niemcy jeszcze przed trzema miesiącami byli ostrożnie nastawieni do sankcji, a dziś, według badań, większość je popiera i to nawet gdyby miały one zaszkodzić niemieckiej gospodarce.

Rosjanie są dziś upojeni „odzyskaniem” Krymu, biją Putinowi brawo i nie oglądają się wcale na stosunki z Zachodem. „Nie to nie” – zdają się mówić. Ale à la longue Rosja nie może żyć w atmosferze oblężonej twierdzy i z tak zszarganą opinią w świecie. To Rosja, dla swego rozwoju i modernizacji, potrzebuje Europy i Ameryki, a nie odwrotnie. W samej Rosji, dziś tak Putina popierającej, powstaną siły, które to zrozumieją.

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Ja My Oni

Jak dotować dorosłe dzieci? Pięć przykazań

Pięć przykazań dla rodziców, którzy chcą i mogą wesprzeć dorosłe dzieci (i dla dzieci, które wsparcie przyjmują).

Anna Dąbrowska
03.02.2015
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną