Badający okoliczności tragedii eksperci nie znaleźli śladów, które wskazywałyby na awarię lub błąd człowieka – samolot do momentu uderzenia odłamków był sprawny. Jak informuje BBC, powołując się na ustalenia śledczych, malezyjski B777 rozpadł się w powietrzu po tym, jak uderzyła weń ogromna liczba odłamków, które „spenetrowały” poszycie samolotu z zewnątrz. Śledczy odsłuchali również nagranie z kabiny pilotów, które potwierdziło, że do momentu trafienia systemy bezpieczeństwa boeinga nie informowały o żadnej awarii.
Jak podkreśla BBC, ustalenia Holenderskiej Rady Bezpieczeństwa (Dutch Safety Board) to pierwszy oficjalny głos w sprawie przyczyn katastrofy malezyjskiej maszyny. Ostateczny raport ma być gotowy w ciągu roku.
Raport DSB nie wskazuje sprawców, nie mówi też wprost, że boeing został zestrzelony. Kwestię odpowiedzialności za katastrofę ma wyjaśnić śledztwo prowadzone przez holenderską prokuraturę.
Lecący z Amsterdamu do Kuala Lumpur z 298 osobami na pokładzie samolot rozbił się pod Donieckiem 17 lipca. Najprawdopodobniej został zestrzelony rakietą ziemia – powietrze, wystrzeloną przez prorosyjskich separatystów lub samych Rosjan z systemu Buk.