Pomysł urodził się w redakcji portalu PoloNews: – Rozmawiałem z politykami wielu ugrupowań politycznych Rady Miasta i przekonywałem, że Jerzy Giedroyć powinien zostać należycie uczczony w stolicy, powinien mieć w Kijowie ulicę swego imienia – mówi dziennikarz portalu Jevghen Bilonozhko, wielki zwolennik pomysłu. – Niestety, nikt z nich nie wiedział, kim był Giedroyc i jakie ma znaczenie dla dzisiejszych stosunków polsko-ukraińskich – wyjaśnia.
Bilonozhko tłumaczył rolę myśli Giedroycia w kształtowaniu dobrosąsiedzkich stosunków z Ukrainą. Uzasadniał, że dla Polaków nazwanie ulicy w Kijowie imieniem wielkiego publicysty jest sprawą symboliczną. Że Polacy niezwykle cenią sobie symbole i taki gest byłby zauważony. – Wszyscy kiwali głowami, ale na tym się kończyło, nikt z polityków oficjalnie nie wystąpił z inicjatywą na forum Rady Miasta. Propozycja taka nie wypłynęła też z kręgów kijowskich polonusów, choć mają taką możliwość – przyznaje dziennikarz.
Polsko-ukraiński portal PoloNews przypomniał sylwetkę Giedroycia i starał się popularyzować ideę. Inicjatywa utknęła jednak w martwym punkcie, choć wszyscy politycy – pytani, co myślą – uznali pomysł za ciekawy, a nawet słuszny.
To prawda, że Ukraina boryka się z kłopotami, sam Kijów ma ich też co niemiara, ale po objęciu funkcji mera stolicy przez Witalija Kliczkę oczekiwania na przyjazny gest rosły. Kliczko mógłby zaakcentować dobre relacje z Polską, dając zielone światło pomysłowi przybliżenia osoby i twórczości Giedroycia obywatelom miasta i Ukrainy. Wtedy redakcja portalu postanowiła wziąć sprawę we własne ręce, wystąpiła z oficjalnym wnioskiem do nowego mera. Zaproponowano, by przemianować ulicę Jakira w centrum stolicy na Jerzego Giedroycia. Dla podkreślenia i uczczenia dobrosąsiedzkich stosunków z Polską.
Oto tekst tego wniosku: „Rewolucja Godności ukazała Ukraińcom prawdę o rzeczywistych intencjach jej sąsiadów. Polska zademonstrowała prawdziwą wolę solidarności z ukraińskim narodem. W celu rozwoju dobrosąsiedzkich stosunków między Polską i Ukrainą redakcja portalu PoloNews zwraca się z prośbą o przemianowywanie ulicy Jakira na Jerzego Giedroycia”.
Pismo oficjalnie zarejestrowano. A nawet, zgodnie z obowiązującym prawem, władze miasta odpowiedziały w ustawowym terminie: że ulicy Jakira przywrócono już historyczną nazwę, że należy przedstawić Radzie kosztorys ewentualnej kolejnej zmiany i wówczas dopiero można będzie rozmawiać o ulicy Giedroycia w Kijowie. Jevghen Bilonozhko obawia się jednak, że sprawa upadnie na dobre. Mówi, że nikt w magistracie nie chce zrozumieć, iż pozytywna decyzja miałaby wielkie znaczenie w stosunkach polsko-ukraińskich. – Zwłaszcza dziś, gdy Polacy demonstrują swoje poparcie dla Ukrainy, narażając nawet własne interesy gospodarcze w stosunkach z Rosją. Nazwanie ulicy imieniem Giedroycia to jedynie gest, ale istotny i trafiający do serc Polaków – dodaje. Ale czy ta argumentacja przekona radnych?
Na razie w Kijowie ma swoją ulicę Wanda Wasilewska. Może Jerzy Giedroyć doczeka się też uznania zasług.