Drezdeńczycy z Pegidy, Ruchu Patriotycznych Europejczyków Przeciw Islamizacji Zachodu, zauważyli najwyraźniej, że muzułmanie nie tylko nie chcą się integrować, ale wręcz zagrażają kulturze niemieckiej – ironizuje Christian. – Skąd to jednak wiedzą? W Dreźnie praktycznie nie ma cudzoziemców. Za to u nas, w Neukölln, nadają koloryt ulicom. O co więc właściwie tym z Drezna chodzi?
Diagnoza Christiana jest następująca: tym z Pegidy chodzi o heile deutsche Welt, nietknięty niemiecki świat, czyli taki, w którym nie będzie obcych.