Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Miliard dumnych Chińczyków

Czego pragną chińscy nacjonaliści

Chiny liczą, że to one przejmą pałeczkę po Ameryce. Chiny liczą, że to one przejmą pałeczkę po Ameryce. Ng Han Guan/AP / Fotolink
Chiny są tam, gdzie wilhelmińskie Niemcy były na przełomie wieków: rosną, sypią wyspy na spornym morzu i pielęgnują poczucie wyższości, które – paradoksalnie – może zatrzymać ich marsz ku globalnej hegemonii.
Szanghaj nocądawvon/Wikipedia Szanghaj nocą

Podczas defilady 9 maja w Moskwie najważniejszym gościem na trybunie honorowej będzie przewodniczący ChRL Xi Jinping. Ma wolny termin, bo Chiny obchodzą rocznicę zakończenia drugiej wojny dopiero 3 września. Wtedy na trybunie w Pekinie wizytę pewnie odwzajemni i musztrę oklaskiwał będzie prezydent Rosji Władimir Putin.

Mimo wielkich i kosztownych zwycięstw sprzed 70 lat oba kraje nie chcą jeszcze zamykać frontów drugiej wojny. Nadal walczą z tymi samymi, choć z reguły widmowymi dla reszty świata, przeciwnikami – Rosjanie z faszystami z Zachodu, Chińczycy z japońskimi militarystami ze Wschodu. Przy czym to Putin ma powody do zazdrości. W Azji Wschodniej Chiny skutecznie robią to, co próbuje Rosja w Europie: zdominowały opowieść o pamięci i konsekwentnie czerpią z tego profity.

Moskiewska parada padła ofiarą bieżącej polityki, bojkotu po aneksji Krymu i napaści na Ukrainę. Parada pekińska dopiero emocje wzbudzi: pojawiły się pomysły, by przy tej okrągłej rocznicy w obchody wpleść pekiński most Marco Polo. W 1937 r. komuniści mieli tam ostrzelać japońskie oddziały okupacyjne, rzekomy incydent posłużył za pretekst do rozpętania prawie ośmioletniej wojny chińsko-japońskiej, podczas której Japończycy dokonali ludobójstwa na Chińczykach, w tym masakry w Nankinie. Taka celebra uwierałaby prawicowego premiera Japonii Shinzo Abe. Tak samo zachodni przywódcy mogą nie chcieć pozować do zdjęć na trybunie ustawionej na placu Tiananmen, na którym w 1989 r. chińskie czołgi, teraz jadące w defiladzie, rozjechały studenckie święto demokracji.

1.

I Xi, i Putin chcą pompatycznymi defiladami tchnąć w swoje społeczeństwa kolejną porcję dumy z bycia Chińczykami i Rosjanami, obywatelami silnych państw. Poddani po patriotycznym treningu są zachwyceni, gdy ich przywódcy prowadzą politykę faktów dokonanych na Morzu Południowochińskim czy Ukrainie.

Polityka 18.2015 (3007) z dnia 27.04.2015; Świat; s. 56
Oryginalny tytuł tekstu: "Miliard dumnych Chińczyków"
Reklama