Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Świat

Kozacy z zagranicy

Czy reformatorzy z importu uratują Ukrainę

Odessa, obchody Dnia Konstytucji na najsłynniejszych schodach świata. Ciągle pod górę? Odessa, obchody Dnia Konstytucji na najsłynniejszych schodach świata. Ciągle pod górę? Yevgeny Volokin/Reuters / Forum
Były prezydent Gruzji Micheil Saakaszwili został gubernatorem obwodu odeskiego. To jeden z wielu zaciężnych reformatorów na ukraińskiej służbie. Pojawiają się nawet ironiczne głosy, że do kompletu brakuje tylko Chucka Norrisa i Arniego Schwarzeneggera.
Eka Zguladze (Gruzja) - wiceminister spraw wewnętrznychReuters/Forum Eka Zguladze (Gruzja) - wiceminister spraw wewnętrznych

Saakaszwili nie odpuszcza. Tak to bywa, gdy nie ma się jeszcze pięćdziesiątki, a w swoim kraju osiągnęło się już wszystko, co było do osiągnięcia. Jeśli było się już prezydentem, w dodatku takim, który przejdzie do historii, i to jednocześnie jako ten dobry i ten zły. W Gruzji jedni wielbią bowiem Saakaszwilego jako nowego Atatürka, który wyrwał państwo z poradzieckiego błota i odrzucił dość daleko w kierunku Zachodu, pogromcę korupcji i reformatora. Inni z kolei uważają go za zamordystę i podżegacza, który nie dość, że wywołał wojnę z Rosją, to jeszcze stracił na jej rzecz dwie prowincje. A jego reformy i modernizacje – za dokonane po łebkach.

Misza, jak go powszechnie w Gruzji nazywają, powalczyłby jeszcze z chęcią o powrót do władzy, już nie jako prezydent, ale jako premier – rzecz jednak w tym, że nie może. Jest poszukiwany listem gończym za rażące nadużywanie władzy. Saakaszwili twierdzi, że to sprawa polityczna, Gruzją bowiem włada obecnie opozycja, za którą stoi arcywróg Miszy, Bidzina Iwaniszwili. Iwaniszwili to postać, która może kojarzyć się ze stereotypowym superłotrem z wczesnych filmów o Jamesie Bondzie: jest ekscentrycznym milionerem, którego posiadłość, przypominająca bazę kosmiczną, góruje nad Tbilisi, i jak się powszechnie uważa, w gruzińskiej polityce zależy od niego prawie wszystko.

Saakaszwili woli więc do Gruzji nie wracać. I szuka sobie miejsca na świecie. Przez jakiś czas bawił go hipsterski żywot w Nowym Jorku, ale bez polityki wytrzymać nie mógł. Chwilę po zwycięstwie Majdanu widywano go w Kijowie, gdzie kręcił się po Chreszczatyku i z chęcią fotografował przy napisach „Putin chujło”, brylował w lokalnych knajpach, rozdając autografy i przybijając piątki jak gwiazda rocka, ale przede wszystkim przygotowując sobie grunt pod nowe działania.

Polityka 24.2015 (3013) z dnia 09.06.2015; Świat; s. 48
Oryginalny tytuł tekstu: "Kozacy z zagranicy"
Reklama