Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Świat

Ci Obcy

Exodus XXI wieku

Dzisiejszy kryzys imigracyjny wcale nie jest ekstraordynaryjny – jest nową normą, do której Europa musi się przystosować. Dzisiejszy kryzys imigracyjny wcale nie jest ekstraordynaryjny – jest nową normą, do której Europa musi się przystosować. Laszlo Balogh/Reuters / Forum
Zdesperowanych imigrantów nie powstrzyma żaden mur. Jeśli więc i tak tu dotrą, trzeba zrobić wszystko, aby mogli tu żyć. A my z nimi. Jak to zrobić?
Z imigracją w Unii Europejskiej jest jak z niedokończoną budową unii gospodarczej – wszyscy jesteśmy w drodze.Laszlo Balogh/Reuters/Forum Z imigracją w Unii Europejskiej jest jak z niedokończoną budową unii gospodarczej – wszyscy jesteśmy w drodze.

W Europie – choć dziś brzmi to dziwnie – potrzeba imigrantów. Według Komisji Europejskiej, jeśli wkrótce nie przyjedzie ich znacznie więcej niż dotychczas, już w 2050 r. 28 proc. Europejczyków będzie miało na karku 65 lat lub więcej. A to oznacza, że statystycznie na jednego emeryta będą pracować nie cztery – jak dzisiaj, ale dwie osoby. Prawdziwy kryzys, wywołany głównie przez rozdęty system emerytalny, przyjdzie, gdy obecni politycy będą już dawno na emeryturze. Aby społeczny system zbudowany w Europie nie gruchnął, Europa będzie potrzebować (według prognoz Eurostatu) 42 mln nowych obywateli do 2020 r. i 257 mln do 2060. Dwieście pięćdziesiąt siedem milionów!

Europejczycy sami z tym sobie nie poradzą. Nie da się ich zmusić, aby mieli więcej dzieci (w tym przypadku „więcej” oznacza już nie troje, lecz nawet czworo). Jedynym wyjściem dla Europy byłaby więc imigracja. Do niedawna wydawało się to nierealne, aby skądś wziąć tylu zdesperowanych młodych ludzi, gotowych do pracy, płacenia podatków, utrzymania stetryczałych i często ksenofobicznych Europejczyków. Ale oni właśnie walą do nas drzwiami i oknami.

1.

Centrum obecnego imigracyjnego cyklonu z Turcji i Grecji powoli przeszło przez Serbię. W ubiegłym tygodniu wirowało na budapeszteńskim dworcu kolejowym Keleti. A stamtąd, po komplikacjach na Węgrzech, dotarło do Austrii i do Bawarii. Teraz zapewne będą sobie szukać nowego miejsca do życia w Niemczech. Europejskie rządy pozwoliły na tę ekspresową wędrówkę ludów. Ale problem nie zniknął.

Dzisiejszy kryzys imigracyjny wcale nie jest ekstraordynaryjny – jest nową normą, do której Europa musi się przystosować. Nie zniknęły przecież powody, dla których ci ludzie porzucili swoje domy w Syrii czy Iraku. W Turcji i Libanie nadal koczują prawie 3 mln uchodźców, którzy – jeśli tylko pojawi się taka sposobność – spakują manatki i ruszą do Europy.

Polityka 37.2015 (3026) z dnia 08.09.2015; Temat tygodnia; s. 8
Oryginalny tytuł tekstu: "Ci Obcy"
Reklama