Jedynaki i żebraki
W pułapce chińskiej demografii: dzieci potrzebne, tylko kto je wychowa
W lubiących przesądy Chinach trzynastka nie uchodzi za liczbę pechową. Toteż nic nie stało na przeszkodzie, by finisz polityki jednego dziecka ogłosić podczas obecnych prac nad trzynastym już planem pięcioletnim. Wystarczyła lakoniczna depesza głównej agencji prasowej, by rozmontować strategię, która od ponad trzech dekad jest przyczyną współczesnych sukcesów Państwa Środka. Partia komunistyczna łaskawie zezwala już małżeństwom na posiadanie dwójki potomków.