Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Hiszpańska niepewność

Wybory w Hiszpanii wygrali konserwatyści, ale nie będą rządzić samodzielnie

Jordi Boixareu / Flickr CC by 2.0
Hiszpanię czeka teraz niepewność i długie budowanie rządu. Być może koalicyjnego.
DOMINIQUE FAGET/AFP/EAST NEWS

Do samodzielnej większości w hiszpańskim parlamencie (350 miejsc) trzeba 176 mandatów. Ludowcy z Partii Ludowej mogą więc utworzyć rząd mniejszościowy, ale bardziej prawdopodobna jest koalicja.

Najprawdopodobniej utworzą ją z liberałami z Ciudadanos Alberta Rivery. Tylko do końca nie wiadomo, czy ich wspólnych miejsc też wystarczy do zbudowania większości i czy na pewno Ciudadanos będzie chciał w tę koalicję wejść. Rivera od dawna zapowiadał, że na żadne układy z Rajoyem sobie nie pozwoli. Nie mógł mu zapomnieć zamieszania w różne mniejsze i większe afery korupcyjne i choć samą koalicję rozważał, to tylko wtedy, gdy na czele rządu stanie ktoś inny niż Rajoy.

Programowo też trudno będzie pogodzić postulaty walki z zastanym zmurszałym systemem i wchodzenie do tego systemu. Ciudadanos chce jednolitych kontraktów na rynku pracy, które zrównają szanse tych, którzy od dawna są na rynku pracy, i tych, którzy od lat bezskutecznie próbują na niego wejść, przechodząc tylko z jednej śmieciowej umowy na drugą.

Ważne są dla nich prawa socjalne, reforma systemu edukacji, szczególnie uniwersytetów, i odbudowa szacunku do instytucji publicznych, m.in. poprzez odpolitycznienie ich. Jak te postulaty utrzymać, wchodząc w koalicję z mało reformatorską i zamieszaną w oszustwa i afery korupcyjne Partią Ludową – trudno powiedzieć, ale taka koalicja najpewniej powstanie.

Możliwy, choć mało prawdopodobny, jest też scenariusz koalicji Socjalistów z PSOE, partii Podemos, która w tych wyborach jest trzecią siła, i Ciudadanos, która w końcu jest na tyle centrowa, że w niektórych kwestiach bliżej pewnie byłoby jej nawet do lewicy.

Problem jednak w tym, że w rządzie składającym się z trzech partii wypracowanie jakiegoś kompromisu byłoby niezwykle trudne. A poza tym Ciudadanos, które jednak przez lata było partią lokalną, a na scenę ogólnokrajową przebiło się dopiero kilka miesięcy temu, znane jest z tego, że powstało jako przeciwwaga dla zwolenników niepodległości Katalonii i teraz trudno byłoby im wejść do koalicyjnego rządu z lewicowym Podemosem, który już tak jednoznaczny w kwestii niepodległości Katalonii nie jest.

Prawdopodobnie będzie to najbardziej podzielony parlament w historii hiszpańskiej demokracji. Teraz w hiszpańskiej polityce przestały dominować dwie wielkie partie. Było tak przez blisko cztery ostatnie dekady.

Od 1982 r. rządy tworzyły na przemian prawica z Partii Ludowej i lewica z PSOE, po wyborach dość szybko wiadomo było, kto wygrał i kto stanie na czele rządu. Teraz na 100 proc. nie wiadomo niczego. Hiszpanię czeka niepewność i długie budowanie rządu. Być może koalicyjnego, a potem nauka dogadywania się przy sterze, a być może skończy się na rządzie mniejszościowym konserwatystów i budowaniu doraźnych koalicji.

Może też jakoś dogada się lewica wokół PSOE, a może za dwa miesiące Hiszpanie pójdą znowu do urn i zagłosują inaczej. Najczęściej chyba powtarzającym się teraz w Hiszpanii słowem jest „niepewność”.

Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną