Osoby czytające wydania polityki

„Polityka” - prezent, który cieszy cały rok.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Wyjście Wysp

Czy Wielka Brytania opuści UE

Demonstracja zwolenników wyjścia z UE w Londynie Demonstracja zwolenników wyjścia z UE w Londynie Suzanne Plunkett/Reuters / Forum
W tym tygodniu batalia o brytyjskie członkostwo w Unii Europejskiej wejdzie w fazę krytyczną. Gdyby decydowały liczby, nie byłoby dylematu. Ale są jeszcze emocje.
Zwolennik wyjścia z Unii Nigel Farage, lider UKIP (Partia Niepodległości Zjednoczonego Królestwa).Andrew Yates/Reuters/Forum Zwolennik wyjścia z Unii Nigel Farage, lider UKIP (Partia Niepodległości Zjednoczonego Królestwa).

Widmo Brexitu krąży po kontynencie. Perspektywa wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej stała się całkiem prawdopodobna, choć premier David Cameron zarzeka się, że robi wszystko, aby do tego nie doszło. Bruksela na razie zachowuje umiarkowany optymizm. Eurokraci uważają, że z udziałem szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska na początku lutego udało się wypracować porozumienie, które zatrzyma Brytyjczyków w Unii. Porozumienie muszą teraz zaakceptować wszystkie państwa członkowskie na unijnym szczycie 18 i 19 lutego.

Bez względu jednak na jego ostateczny kształt głos decydujący należy do obywateli Zjednoczonego Królestwa, którzy będą głosować w referendum prawdopodobnie już 23 czerwca. A Brytyjczycy są coraz bardziej podzieleni. Dobrze to ujął wytrawny dziennikarz polityczny BBC Nick Robinson. Jego zdaniem wielu mieszkańców Wysp, zwłaszcza z dala od kosmopolitycznego Londynu, patrzy dziś na Unię jak na klub, który raczej nie życzy ich sobie jako członków. A zarządza tym klubem grono zamożnych i dobrze wykształconych panów w garniturach, działających na rzecz innych zamożnych i dobrze wykształconych panów w garniturach.

Tym, na czym naprawdę zależy Cameronowi, jest zachowanie pełnej kontroli Londynu nad prawem obowiązującym na Wyspach. Bingo! – chwalą Camerona wszyscy wyznawcy doktryny „suwerennej demokracji” i prymatu woli narodu nad prawem, zwłaszcza unijnym. Szef brytyjskiego rządu odbył po ich krajach polityczną pielgrzymkę i liczył na ich poparcie na unijnym szczycie. Jeśli deal Camerona z Tuskiem zostanie ostatecznie zatwierdzony, brytyjskiemu premierowi pozostanie wygrać referendum. „Tylko” lub „aż”.

Do zderzenia może jednak dojść na tegotygodniowym szczycie unijnym. Unia wyznaje zasadę kompromisu.

Polityka 8.2016 (3047) z dnia 16.02.2016; Świat; s. 56
Oryginalny tytuł tekstu: "Wyjście Wysp"
Reklama