Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Żupan poczeka

Faszyści z Ludowej Partii Nasza Słowacja weszli do parlamentu

Marian Kotleba i jego zwolennicy trzymają już te mundury w szafie. Ale ideologii nie zmienili. Marian Kotleba i jego zwolennicy trzymają już te mundury w szafie. Ale ideologii nie zmienili. Radovan Stoklasa/Files/Reuters / Forum
Szalona komunistyczna industrializacja, potem skok cywilizacyjny do Europy – wielu Słowaków po prostu nie wytrzymało tempa. I pierwszy raz zagłosowało na faszystę Mariana Kotlebę.
Obchody 70 rocznicy Słowackiego Powstania Narodowego. Kotleba i jego zwolennicy rozwieszają transparent: „Jankesi do domu. Stop NATO”. Bańska Bystrzyca, sierpień 2014 r.Jan Kroślak/Wikipedia Obchody 70 rocznicy Słowackiego Powstania Narodowego. Kotleba i jego zwolennicy rozwieszają transparent: „Jankesi do domu. Stop NATO”. Bańska Bystrzyca, sierpień 2014 r.

Neonaziści, ultraprawica, ekstremiści, skrajni nacjonaliści – media od lat żonglują takimi określeniami, opisując kolejne dziwne partyjki w europejskich demokracjach. W przypadku Słowacji nie ma potrzeby wertowania słowników: do parlamentu weszli tam najzwyklejsi faszyści.

Wybory parlamentarne z 5 marca przyniosły pat, bo żadna z partii nie może rządzić sama. Ich wynik przejdzie jednak do historii, bo w 150-osobowej Słowackiej Radzie Narodowej pierwszy raz zasiądzie 14 posłów Ludowej Partii Nasza Słowacja. Jej szefem jest 39-letni Marian Kotleba, nowy brunatny szwarccharakter zachodnioeuropejskich mediów.

Kotleba sam jest tą popularnością lekko zaskoczony, ale na pewno nie wystraszony. Na pytania po wyborach odpowiada jak rasowy dyplomata. – Nie pchamy się ani do opozycji, ani do rządu. Nam najbardziej zależy na naszym programie. Prędzej czy później i tak będziemy rządzić.

W to ostatnie nie wierzy dr Michal Vaszeczka, politolog z Bratysławy. – On nie jest w stanie w nieskończoność poszerzać swoich wpływów – przekonuje. – Nie ma w kraju tak wielu ludzi skłonnych oddać władzę budzącym najgorsze skojarzenia typom w mundurach. Natomiast tych 8 proc. w wyborach to na pewno nie jest kres jego możliwości. Jeśli klasa polityczna nie zapanuje nad chaosem, jeśli dojdą do tego zawirowania gospodarcze i kryzys wokół imigrantów, Kotleba po następnych wyborach będzie dwa razy silniejszy – tłumaczy.

1.

Marian Kotleba pochodzi ze Słowacji Środkowej. To przede wszystkim region geograficzny, którego stolicą jest Bańska Bystrzyca, ale również pojęcie ze słownika politycznego, które ma podobne konotacje jak w Polsce Podkarpacie.

Polityka 12.2016 (3051) z dnia 15.03.2016; Świat; s. 56
Oryginalny tytuł tekstu: "Żupan poczeka"
Reklama