Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Obracamy się w błędnym kole

Co robić, żeby wyplenić te nieludzkie zbrodnie?

. . Miguel Discart / Flickr CC by SA
„Ilu jest muzułmanów w Europie?” – słyszę natrętne pytania. Wszyscy chcą żyć w spokoju. Ksenofobia napędza tylko kandydatów tzw. Państwu Islamskiemu.

Terroryści uderzyli blisko nas. Zamach w Brukseli, symbolicznej stolicy Europy, uzmysławia – nawet w Polsce – że nikt nie jest bezpieczny, bo tragedie się rozgrywają na progu naszego domu. Tym większy rodzi to strach i tym głośniejsze pytania: co robić, by wyplenić te potworne, nieludzkie zbrodnie?

Pierwsze reakcje medialne i pierwsze skojarzenia, jakie odnotowujemy po zamachu, to pytania o islam. Podejrzewani o zamach noszą arabskie imiona. „Ilu jest muzułmanów w Europie?” – słyszę natrętne pytania. Ale zadawane są w takim tonie, jakbyśmy mieli do czynienia z jakimiś obcymi, przybyszami z innego świata. Tymczasem mężczyźni podejrzani o przeprowadzenie ataku na lotnisko Zaventem, Chalid i Ibrahim el-Bakraoui, mają arabskie imiona, lecz urodzili się i wychowali na naszym kontynencie. Islam ma tu niewiele do rzeczy.

Jego największy znawca w Europie, francuski profesor Olivier Roy, od dawna zwraca uwagę, że drugie pokolenie imigrantów rzadko zna islam, zerwało też na ogół ciągłość kulturową i rodzinną ze światem arabskim. Czują się zmarginalizowani, wykluczeni i upokorzeni z powodów życiowych, głównie ekonomicznych i sięgają po jakieś religijno-ideologiczne usprawiedliwienia, jak by powiedzieli psychologowie: postracjonalizacje swojej nienawiści do społeczeństwa.

Jeśli w reakcji oskarżamy islam – wzmacniamy tylko ksenofobię i pogłębiamy groźny podział społeczny. W Europie żyją miliony muzułmanów, są wśród nich piekarze, lekarze, urzędnicy, a także policjanci i żandarmi. Wszyscy chcą żyć w spokoju. Ksenofobia napędza tylko kandydatów tzw. Państwu Islamskiemu, które wmawia swoim wyznawcom, że rdzenni Europejczycy nimi pomiatają i pogardzają ich religią. Tak też tworzy się błędne koło. Zamiast podział zasypywać – ksenofobia go pogłębia.

Terroryści są znikomym marginesem społeczności europejskiej. Na przykładzie ostatnich samobójców widać to jeszcze bardziej. Według informacji francuskiej policji Chalid el-Bakraoui ma za sobą 5-letni wyrok więzienia za napad i kradzież, a jego brat Ibrahim też był skazany za kradzież i bójkę z policjantem. Motywy religijne przypuszczalnych zamachowców samobójców są więc wynikiem ich późniejszej edukacji przestępczej. Z takimi osobami postępuje się tak jak ze wszystkimi przestępcami. Czy da się liczbę ich zmniejszyć? Tylko w pewnym stopniu. Policja walczy z przestępczością od niepamiętnych czasów, przestępczość zawsze będzie.

Pierwszy stąd wniosek: policja kryminalna powinna być liczniejsza i sprawniejsza. Z doświadczeń francuskich wynika, że poprzedni terroryści byli notowani w kartotekach, ale ponieważ przez lata siedzieli cicho, wyglądało, że się ustatkowali i przestano za nimi chodzić.

Iluż można zatrudnić dodatkowych policjantów? W Wielkiej Brytanii specjaliści chwalą program socjalny wprowadzony w 2010 r., tzw. Channel process. Z policją współpracują władze oświatowe, gmina, pracownicy socjalni, trenerzy młodzieżowi, by tak zwanej trudnej młodzieży stworzyć zajęcie, dać oparcie, dostarczyć wzorów, także dyskutować o religii i miejscu w społeczeństwie. To wszystko oczywiście kosztuje dodatkowe pieniądze, wymaga większego zatrudnienia w sektorze edukacyjnym, ale nie widzę innej recepty.

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
O Polityce

Dzieje polskiej wsi. Zamów już dziś najnowszy Pomocnik Historyczny „Polityki”

Już 24 kwietnia trafi do sprzedaży najnowszy Pomocnik Historyczny „Dzieje polskiej wsi”.

Redakcja
16.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną