Los kilku XVII-wiecznych obrazów mógł zaważyć na wyniku holenderskiego referendum z 6 kwietnia. 11 lat temu straciło je Muzeum Zachodniej Fryzji w Hoorn. Nie chodzi o żadne arcydzieła, ale malowidła stały się sławne, gdy padły łupem najbardziej bodaj zuchwałej kradzieży w historii współczesnej Holandii. 24 obrazy zniknęły na 10 lat. Dopiero w ubiegłym roku odnalazły się w Donbasie, w opuszczonej willi prorosyjskiego oligarchy, który uciekł przed frontem. Odkryli je żołnierze jednego z ochotniczych oddziałów ukraińskich.