Mińsk jest nią zainteresowany, gdyż rosyjski kryzys nadgryzł białoruską gospodarkę, w ub.r. PKB spadł o 3,9 proc. Moskwy nie stać na hojne kredyty i śmieszne ceny ropy i gazu. Prezydent Alaksandr Łukaszenka, szukając pilnie nowych możliwości i wzmocnienia swej pozycji wobec Rosji, stawia na lepsze relacje z Zachodem. Bruksela zresztą w lutym tego roku, doceniając „konstruktywną rolę Białorusi w regionie”, zniosła sankcje wobec 170 białoruskich urzędników oraz samego Łukaszenki.