Wbrew kasandrycznym przepowiedniom Italii nie grozi całkowity polityczny chaos, a Unii i strefie euro nie zagraża rozpad.
W głosowaniu nad reformami konstytucyjnymi premiera Matteo Renziego zgodnie z przewidywaniami wygrało „nie”. Ale szokują rozmiary klęski (tylko 39 proc. za „tak”), podobnie jak wysoka frekwencja (69 proc.). Renzi zrobił kardynalny błąd, ogłaszając, że w przypadku porażki zrezygnuje, bo tym samym zjednoczył wszystkich swoich przeciwników. Przedmiotem referendum stał się on sam i jego rząd, a nie reformy. Zaś generalnie Włosi wyrazili swój stosunek do otaczającej ich rzeczywistości.
Polityka
50.2016
(3089) z dnia 06.12.2016;
Komentarze;
s. 10
Oryginalny tytuł tekstu: "Włosi wysłali premiera do domu"