Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Pigułka tydzień po

Prohiszpańscy manifestanci na ulicach Barcelony Prohiszpańscy manifestanci na ulicach Barcelony Enrique Calvo/Reuters / Forum

Na ulice Barcelony wyszli teraz przeciwnicy odłączenia Katalonii.

Po ubiegłotygodniowym – w sumie nierozstrzygniętym – referendum niepodległościowym w Katalonii premier Hiszpanii Mariano Rajoy zasugerował, że może zawiesić katalońską autonomię, jeśli jej władze ogłoszą niepodległość. Obecny spór dotyczy w istocie właśnie jej kształtu. Na tym tle pojawiło się hasło referendum. Gotowość do mediacji zgłosiła Szwajcaria, władze samej Katalonii chciały, by mediował tamtejszy Kościół. Unijna Bruksela wypowiedziała się ogólnikowo za dialogiem. W podobnym duchu wystąpiła prezydent Barcelony Ada Colau: odłóżmy deklarację niepodległości, a Madryt niech wycofa z Katalonii siły policyjne. Jednak Rajoy mediacje odrzuca, bo uważa referendum, sprzeczne z konstytucją, za nieważne. Może tylko wzywać władze katalońskie do powrotu do prawa i normalizacji.

Na znak poparcia dla rządu w Madrycie ulicami wielu hiszpańskich miast przeszły manifestacje przeciwników niepodległości Katalonii. Niektórzy uczestnicy żądali uwięzienia liderów katalońskich i dziękowali policji hiszpańskiej za blokowanie referendum, choć nawet przedstawiciel Madrytu w Katalonii przeprosił za brutalność części policjantów. Na przesłuchania w sądzie wezwano pod zarzutem podżegania do buntu szefa katalońskiej policji i działaczy obywatelskich organizacji niepodległościowych. Manifestacja przeciw ruchowi niepodległościowemu w samej Barcelonie zgromadziła co najmniej 350 tys. ludzi. Przemawiał pisarz noblista Mario Vargas Llosa i były przewodniczący Parlamentu Europejskiego Josep Borrell, socjalista. Jeden z mówców na wiecu drwił, że liderzy katalońscy i skrajna lewica zjednoczyła wszystkich Hiszpanów. Inna przemawiająca nazwała wydarzenia w Katalonii zamachem stanu. Kolejny cieszył się, że manifestacja jest głosem „milczącej większości”, która nie chce wychodzić z Hiszpanii w nieznane (frekwencja w referendum wyniosła 43 proc.

Polityka 41.2017 (3131) z dnia 10.10.2017; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 10
Reklama