Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Niepodległość odroczona

Katalonia odracza decyzję o ogłoszeniu niepodległości. Dobrze się stało

Katalończycy Katalończycy Raphael Tsavkko Garcia / Flickr CC by 2.0
Polityk odpowiedzialny nie może ignorować faktów i w tym sensie odłożenie niepodległości jest gestem dobrej woli, a także roztropności.

Szef autonomii katalońskiej, Carles Puigdemont, zaproponował regionalnemu parlamentowi odłożenie jednostronnej deklaracji niepodległości o kilka tygodni, może nieco dłużej. Chodzi o deeskalację konfliktu politycznego na tle referendum niepodległościowego.

Nie tego oczekiwała ta część Katalończyków, którzy 1 października głosowali za ogłoszeniem niepodległości swego kraju i ustanowieniem republiki na pierwszym po referendum posiedzeniu katalońskiego parlamentu.

Tysiące z nich zebrało się pod siedzibą parlamentu właśnie dzisiaj w nadziei, że 10 października Katalonia nie będzie już miała króla. Ale większość mieszkańców Katalonii i całej Hiszpanii usłyszała to, czego pragnęła: rozmawiajmy. Wznowienia dialogu między Madrytem a Barceloną oczekują też liderzy europejscy. Donald Tusk prosił samorządowe władze katalońskie, by nie podejmowały decyzji, od której nie ma odwrotu. Wygląda na to, że władze wzięły pod uwagę presję europejską.

Katalonia czeka z ogłoszeniem niepodległości. Pora na ruch Madrytu

Do tanga trzeba jednak dwojga. Sama presja czy oferta zagranicznej mediacji może nie wystarczyć, by premier Hiszpanii Mariano Rajoy usiadł do rozmów z Puigdemontem. Bo i o czym? Z jego perspektywy sprawa jest podwójnie rozstrzygnięta. Po pierwsze, referendum niepodległościowe zostało uznane za niekonstytucyjne, a więc nielegalne. Po drugie, przeciwko niepodległości przemówiła ulica w Hiszpanii. Tłumy za status quo były liczne w samej Katalonii.

Polityk odpowiedzialny nie może ignorować faktów i w tym sensie odłożenie niepodległości jest rzeczywiście gestem dobrej woli, a także roztropności. Tylko że Rajoy może odczytać te gesty jako kapitulację Katalonii.

Sytuacja jest więc nadal napięta i niejasna. Jedno jest pewne: że sprawa katalońska przebiła się do obiegu międzynarodowego kosztem porażki wizerunkowej rządu Rajoya i demokracji hiszpańskiej. Ale teraz, po wystąpieniu Puigdemonta w parlamencie katalońskim, pojawia się szansa na odbudowę jej wizerunku. Piłka jest po stronie Madrytu.

Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
O Polityce

Dzieje polskiej wsi. Zamów już dziś najnowszy Pomocnik Historyczny „Polityki”

Już 24 kwietnia trafi do sprzedaży najnowszy Pomocnik Historyczny „Dzieje polskiej wsi”.

Redakcja
16.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną