Osoby czytające wydania polityki

„Polityka” - prezent, który cieszy cały rok.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Xi chińskim Putinem?

Xi Jinping Xi Jinping Lintao Zhang / Getty Images

W Chinach trwa najważniejszy polityczny tydzień pięciolecia. Podczas XIX zjazdu partii komunistycznej (odbywają się co pięć lat, obecny zaczął się 18 października) sekretarze pod wodzą Xi Jinpinga ogłoszą, jaką przyszłość szykują dla 1,4 mld rodaków. Przedzjazdowe spekulacje dotyczyły przede wszystkim pozycji samego Xi – czy zaprezentuje następcę, który przejąłby ster w 2022 r., jak skomponuje ścisłe kierownictwo biura politycznego, czy odeśle na emeryturę Wanga Qishana, strażnika dyscypliny w partii i kluczowego stronnika. Te decyzje będą wskazówką, czy Xi zamierza złamać partyjne zasady sukcesji i chciałby porządzić dłużej niż przepisowe dwie kadencje, trwające w sumie 10 lat. Na razie, ledwie po pierwszej rundzie, sekretarz generalny, m.in. za sprawą partyjnych czystek motywowanych walką z korupcją, zgromadził najwięcej władzy od czasów Mao i gromadzi dalej. Tygodnik „The Economist” widzi w nim wręcz najpotężniejszego człowieka na świecie.

Tak wzmocnioną władzę Xi wykorzysta do dalszej reformy gospodarki. Wzrost ma pobudzać budowa systemu szlaków komunikacyjnych do Europy i Afryki, wygaszenie nieefektywnych branż i uniezależnienie się od dostaw najnowocześniejszych technologii. Partia obiecuje także, że w ciągu kilku lat całkowicie zlikwiduje biedę i w ogóle poprawi jakość życia mieszkańców, np. przez oczyszczenie środowiska naturalnego. Sprawa jest tym bardziej paląca, że przewodniczącemu Xi nie udało się dotąd rozwiązać szeregu problemów: utrzymuje się bańka na rynku nieruchomości, banki są w wątpliwej formie, przemysł ciężki ma przerost zatrudnienia, rośnie góra państwowych i prywatnych długów, co pachnie poważnym kryzysem i kłopotami dla rządzących.

Polityka 42.2017 (3132) z dnia 17.10.2017; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 9
Reklama