Richard Spencer, lider skrajnej prawicy w USA, miał być gościem polskich nacjonalistów w Święto Niepodległości. Nie przyjedzie, bo nawet rząd PiS nie toleruje takich radykałów.
Na wieść o przyjeździe Spencera zaprotestowało polskie MSZ. Resort wyraził „sprzeciw wobec wizyt w Polsce osób propagujących poglądy oparte na ideach rasistowskich, antysemickich i ksenofobicznych”. To prawdopodobnie zdecydowało, że zrezygnował z podróży. W 2014 r. Spencer przyjechał na Węgry, ale został tam aresztowany i deportowany za swoje wypowiedzi, z trzyletnim zakazem wjazdu do strefy Schengen. Karencja ta już upłynęła, jednak oświadczenie MSZ Amerykanin uznał widać za ostrzeżenie, że odwiedziny w Polsce mogą się skończyć podobnie.
Polityka
45.2017
(3135) z dnia 07.11.2017;
Świat;
s. 50
Oryginalny tytuł tekstu: "Nadzieja niektórych białych"