Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Świat

Ząb za zub

Konfrontacyjny klimat w stosunkach polsko-ukraińskich

Dzisiejsze stosunki polsko-ukraińskie to wulkan, który stale grozi wybuchem. Dzisiejsze stosunki polsko-ukraińskie to wulkan, który stale grozi wybuchem. Waldek Sosnowski / Forum
Bezmyślna symetria w polskiej polityce zagranicznej właśnie doprowadziła nasze relacje z Ukraińcami do najgorszego stanu w historii obu państw.
Paweł KowalWojciech Stróżyk/Reporter Paweł Kowal

Najpierw szef polskiego MSZ podczas wizyty we Lwowie zagroził Ukraińcom „prowadzącym antypolską działalność” zakazami wjazdu do naszego kraju. Kilka dni później prezydent RP w rozmowie z Radiem Maryja zwrócił uwagę, że na ważnych stanowiskach na Ukrainie są ludzie, którzy mają poglądy antypolskie. „To jest coś nie do przyjęcia” – mówił Andrzej Duda. Obie wypowiedzi zostały fatalnie przyjęte na Ukrainie. Ton obu, gdyby w jakiejś sprawie dotyczył Polski, zostałby i u nas przyjęty fatalnie. Poza tym wypowiedzi szefa MSZ i prezydenta mogą być na świecie odbierane jako oficjalna doktryna państwa. Przekonanie, że nikt nie słyszy, jak sobie rozmawiają Polacy z Ukraińcami, i że nie wpłynie to na relacje z naszymi sojusznikami, musi wynikać z roztargnienia.

Wpisując to w kontekst ostatnich kilkunastu miesięcy, stosunki Polski z Ukrainą są dziś najgorsze w historii. Choć i tu trzeba uważać z ocenami, bo potencjał ich psucia jest jeszcze duży i kiedyś może zabraknąć słów dla opisu sytuacji. Winy w tej sprawie są rozłożone i nie ma sensu dyskutowanie na zasadzie „my to, bo wy tamto”. W gruncie rzeczy jedyna sensowna rozmowa to szukanie odpowiedzi na trzy pytania: Co jest źródłem napięcia? Czy można zatrzymać negatywny rozwój wypadków? Co Polska może na tym stracić?

Obiektywne przyczyny napięcia mają charakter globalny: wzrost nacjonalizmu powoduje, że po obu stronach granicy urosły siły odwołujące się do tej tradycji. Obie siły chcą wpłynąć na większość polityczną i zmusić do przyjęcia konfrontacyjnej linii. Jerzy Targalski, w kręgach radykalnej prawicy uznany komentator, mówi o „ozonizacji” PiS, czyli opisuje obecne procesy jako podobne do tych, które zmieniały obóz piłsudczykowski w II połowie lat 30. To wtedy z początku nastawieni pozytywnie do mniejszości narodowych piłsudczycy, szukając poparcia na skrajnej prawicy, przyjęli nacjonalistyczny punkt widzenia.

Polityka 46.2017 (3136) z dnia 14.11.2017; Świat; s. 50
Oryginalny tytuł tekstu: "Ząb za zub"
Reklama