Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Rybka zwana Nastią

Największa afera prezydenckiej kampanii w Rosji

Anastasija Waszukiewicz (po aresztowaniu w Tajlandii). Anastasija Waszukiewicz (po aresztowaniu w Tajlandii). Gemunu Amarasinghe/AP / EAST NEWS
Władimir Putin jest jedynym gwarantem spokoju. I dlatego należy mu się kolejna kadencja prezydencka – w tym propagandowym twierdzeniu może być sporo prawdy, co pokazała największa afera kończącej się kampanii.
Biznesmen Oleg DieripaskaMichael Klimentyev/Sputnik/EAST NEWS Biznesmen Oleg Dieripaska

To była typowo rosyjska kampania. Kandydaci na prezydenta, bez najmniejszych szans na wygraną, kłócili się ze sobą, mieszali z błotem i oblewali wodą. Ale rosyjska telewizja emitowała ich debaty rano, względnie późnym wieczorem, dając do zrozumienia, że na feralną siódemkę szkoda prime time. Poważne argumenty i merytoryczna krytyka stanu państwa ginęły w ogólnym zgiełku. Wszystko to przypominało elektoratowi znienawidzone lata 90. Putin, który starym zwyczajem nie brał udziału w debatach, jawił się na ich tle jako symbol rozwagi i stabilności. Dlatego czwartą sześcioletnią kadencję ma w kieszeni.

Naród usłyszał swojego prezydenta dopiero podczas dorocznego orędzia. Ten jednak mówił bardziej do świata niż własnych, zmęczonych konfliktami zbrojnymi na Ukrainie i w Syrii, wyborców. Przez 40 minut straszył rakietami i – co najmniej zimną – wojną. Zachód jednak zareagował niemrawo, jakby znudzony rosyjskimi pohukiwaniami. To jeszcze jeden dowód na nijakość kampanii przed wyborami, które już 18 marca.

Jak to często w Rosji bywa, najciekawsze wydarzenia kampanii działy się jednak obok oficjalnego nurtu. Tak też było z historią Nastii Rybki.

Zaczęło się od taniej prowokacji. We wrześniu do moskiewskiego biura opozycjonisty Aleksieja Nawalnego wpadła grupa kobiet w lateksowych szortach i policyjnych czapkach. „Młode damy walczą z opozycją przy pomocy seksu” – donosił z miejsca wydarzeń internetowy tabloid LifeNews. „Ogłosiły seksualne łowy, bo nie chcą krwawej łaźni, na którą Nawalny naraża nasz kraj, prowokując rewolucję”. Najaktywniejsza uczestniczka akcji – dwudziestoparolatka o pseudonimie Nastia Rybka – obiecała dopaść i uwieść opozycyjnego polityka, by „udowodnić, że jest taki jak wszyscy”.

Polityka 11.2018 (3152) z dnia 13.03.2018; Świat; s. 40
Oryginalny tytuł tekstu: "Rybka zwana Nastią"
Reklama