Po 119 sekundach od startu rosyjskiego Sojuza z dwuosobową załogą nastąpiła awaria silników pomocniczych, na szczęście zadziałał system ratunkowy. I po 34 minutach Nick Hague i Aleksiej Owczinin bezpiecznie znaleźli się na Ziemi. Ale z drugiej strony to poważny kryzys w międzyorbitalnych stosunkach amerykańsko-rosyjskich i duży kłopot praktyczny. Te stosunki, siłą rozpędu, układały się dotąd nieźle. Choć w sierpniu zdarzył się dziwny incydent. Przycumowany do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) statek Sojuz Ms-09 został rozhermetyzowany; odkryto mały otwór, który zdaniem Moskwy mógł zostać zrobiony z premedytacją, a rosyjskie media społecznościowe spekulowały, że to amerykański sabotaż (w jakim celu?