Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Na potęgę

Największy eksperyment w dziejach Chin

Baza pociągów wielkich prędkości w Wuhan. Chiny mają najdłuższą na świecie sieć takich kolei. Baza pociągów wielkich prędkości w Wuhan. Chiny mają najdłuższą na świecie sieć takich kolei. Darley Shen/Reuters / Forum
Mija właśnie 40 lat od rozpoczęcia największego eksperymentu społeczno-gospodarczego w dziejach. Przyniósł Chinom niebywały rozwój, ale też wiele zagrożeń i pytań o przyszłość.
Rolnicy w polu przy atrapie wieży Eiffla, w tle osiedla w Hangzhou. W ciągu 40 lat zniknęło w Chinach ponad milion wsi.Aly Song/Reuters/Forum Rolnicy w polu przy atrapie wieży Eiffla, w tle osiedla w Hangzhou. W ciągu 40 lat zniknęło w Chinach ponad milion wsi.

Fanfar nie było. Debiut chińskiej reformy powszechnie przegapiono, przynajmniej na Zachodzie. O zdarzeniu nie napisał „New York Times”. No bo i z pozoru nie było o czym pisać. W Pekinie od 18 do 22 grudnia 1978 r. obradowało 3. plenum 11. komitetu centralnego, wyglądające na rutynową nasiadówkę chińskich komunistów rządzących zacofanym i szczelnie odciętym od świata krajem. Stało się tam jednak coś wiekopomnego: zatwierdzono zasady przekazania władzy Deng Xiaopingowi, ale przede wszystkim zaakceptowano jego wizję rozwoju, której efekty po latach odczuje każdy zakątek globu.

Deng nastał po Mao Zedongu, który doprowadził Chińską Republikę Ludową do ruiny. Mao na gospodarce się nie znał, a budował komunistyczną utopię, by pielęgnować swój kult i zaspokoić niepohamowany głód władzy. Publicznie mówił, że Chińczycy powinni być biedni, bo wtedy nie ulegają kapitalistycznym pokusom.

Deng, postać daleka od krystaliczności (zdecydował m.in. o masakrze na Tiananmen w 1989 r.) i wykonawca wielu poleceń Mao, był raczej pragmatykiem. – Tamte Chiny i dzisiejsze to dwie różne planety – mówi prof. Bogdan Góralczyk, sinolog, regularnie bywający w Chinach od połowy lat 70., autor wydanej niedawno książki „Wielki renesans. Chińska transformacja i jej konsekwencje”. – Do reform ruszał kraj trzecioświatowy, zapyziały, biedny, totalitarny, niby komunistyczny, a w gruncie rzeczy feudalny. A teraz jest to państwo będące pod każdym względem wyzwaniem dla świata zachodniego.

Oto kilka różnic (podobnie spektakularnych są dziesiątki). W 1978 r. PKB per capita było takie jak w ówczesnej Zambii. Cała gospodarka stanowiła 5 proc. amerykańskiej – dziś depcze jej po piętach, a biorąc pod uwagę parytet siły nabywczej (PPP), już ją przegoniła.

Polityka 50.2018 (3190) z dnia 11.12.2018; Świat; s. 46
Oryginalny tytuł tekstu: "Na potęgę"
Reklama